Sieć dróg ekspresowych łączących polskie miasta powstanie dopiero po 2020 r. Część z nich może nie powstać nigdy. Dziś kończą się konsultacje społeczne w sprawie ograniczenia inwestycji drogowych. W najbliższych dniach rząd wyśle do zamrażarki co najmniej 20 z 41 biegnących przetargów - zaznacza gazeta. "Każdego dnia spływały do nas setki e-maili z całej Polski, ale prawdziwa walka odbywała się w zaciszu ministerialnych gabinetów" - mówi "DGP" osoba z kręgów rządowych. Powodem zamrożenia inwestycji jest deficyt finansów publicznych. Program Budowy Dróg Krajowych na lata 2011-2015 zawiera listę ponad stu inwestycji, których realizacja jest przewidywana po 2013 r. Na liście są dwa odcinki autostrad - A1 od Tuszyna do Pyrzowic i A2 z Warszawy do wschodniej granicy państwa, 36 odcinków dróg ekspresowych, 42 obwodnice i 28 wzmocnienia i przebudowy. O tym, że rząd liczy się z ograniczeniem wydatków na drogi wiadomo już od kilku miesięcy. Początkowo w projekcie budżetu na 2011 r. było zapisane, że Krajowy Fundusz Drogowy przeznaczy w przyszłym roku na budowę dróg ponad 35 mld zł. Jednak pula ta została ograniczona do ok. 30 mld zł. W październiku premier Donald Tusk pytany o ograniczenie wydatków na drogi krajowe w przyszłym roku o ponad 5 mld zł powiedział, że "szukał z ministrem finansów cięć wszędzie, gdzie to możliwe". Szef rządu zapewniał wówczas, że cięcia Krajowego Funduszu Drogowego nie będą miały wpływu na już rozpoczęte inwestycje drogowe bądź te zapowiedziane, gdzie są rozpisane przetargi. Na początku 2008 r. szef resortu infrastruktury zapowiadał, że w 2012 r. w Polsce będzie 1605 km autostrad i 2418 km dróg ekspresowych - czyli powstanie jeszcze 900 km około 900 km autostrad i 2101 km dróg ekspresowych. Jak wynika z danych ministerstwa infrastruktury od listopada 2007 r. do połowy grudnia 2010 r. podpisano umowy na budowę 1751 km dróg krajowych, w tym na 743 km autostrad oraz 1008 km dróg ekspresowych, obwodnic i dużych przebudów dróg. "Podróże złoszczą" - przeczytaj nowy felieton Roberta Walenciaka