Wynik badań, wskazujący pierwotnie na nowotwór złośliwy, niekoniecznie musi być wynikiem prawdziwym. Może się zdarzyć, że badanie patomorfologiczne zostało przeprowadzone wadliwie, a zalecana przez pierwszego lekarza terapia jest zbędna. "W Polsce rokrocznie patomorfolodzy diagnozują ponad 140 tys. nowotworów, tymczasem specjalistów wykonujących tę ogromną pracę jest zaledwie 400" - czytamy w artykule Artura Drożdżaka. Autor podkreśla, że skrajne niedoinwestowanie tej branży medycznej prowadzi do licznych błędów i sprawia, że leczenie staje się za drogie. Co więcej - jak zauważa prof. Anna Nasierowska-Guttmejer - NFZ nie bierze pod lupę jakości badań, ale bada przede wszystkim poprawność dokumentacji. "Dyrektorzy szpitali nie kryją, że oszczędzają na diagnostyce patomorfologicznej (...). Wolą zlecać badania firmom zewnętrznym, a przy ich wyborze najważniejszym kryterium jest najniższy koszt" - czytamy w "Dzienniku Polskim".