- Glebę uprawia się nie tyle przez nawóz, ale przez miłość, głęboką miłość ku ziemi ojczystej i wszystkiemu temu, co ją stanowi - cytował prezydent kardynała Stefana Wyszyńskiego, jak mówił, "wielkiego syna polskiej ziemi i wielkiego syna polskiej wsi". Prezydent przypomniał, że za kilka dni mają się odbyć uroczystości beatyfikacyjne "prymasa tysiąclecia", co jest "znakiem tego roku i związanych z nim rocznic". Przypomniał, że o kardynale Wyszyńskim generał paulinów, ojciec Jerzy Tomziński mówił, że jest "jasnogórskim prymasem". - Jasnogórskim prymasem, jako że, jak wielokrotnie powtarzał, Matka Najświętsza, ta z Jasnej Góry, była jego sercu i jego życiu szczególnie droga. Od samego początku, albowiem wizerunek Matki Boskiej Jasnogórskiej i Matki Boskiej Ostrobramskiej wisiały nad jego łóżkiem w rodzinnym domu. Zamykając do snu i otwierając porankiem oczy patrzył na wizerunek, jak mówił, tej ciemnej pani i tej jasnej. Dlatego wielokrotnie tutaj powracał - mówił prezydent. Z Jasną Górą związane były święcenia biskupie Stefana Wyszyńskiego w 1946, śluby jasnogórskie w 1956 roku, podczas których "fizycznie go nie było, bo był przez komunistów internowany" - mówił prezydent. - To tutaj 10 lat później, w 1966 roku była kulminacja obchodów millenium tysiąclecia istnienia państwa polskiego, a przede wszystkim tysiąclecia chrztu Polski, a więc przystąpienia naszego narodu do wielkiej rodziny narodów chrześcijańskich - przypominał Duda. "Zapewnia bezpieczeństwo" - Ta obecność tutaj wyznacza dla nas zobowiązania do tego, by dbać o polskie rolnictwa, by dbać o polskie sprawy, by trzymać cały czas rękę na tym, co często się nazywa ekonomicznym pulsem polskiej wsi, aby poprawiać warunki życia na wsi, aby poprawiać warunki gospodarowania, aby troszczyć się o możliwości zbytu płodów rolnych dla rolników, by troszczyć się o to, aby rolnik w jak największym stopniu był zabezpieczony na wypadek klęsk naturalnych - podkreślił prezydent. Podziękował ministrowi rolnictwa i rozwoju wsi Grzegorzowi Pudzie za zapowiedź stworzenia systemu ubezpieczeń rolniczych. - To niezwykle ważne. Wiedzą o tym wszyscy ci, których kiedykolwiek dotknęły klęski żywiołowe, niszcząc ich plony, niszcząc dorobek często całego roku pracy - mówił Andrzej Duda. - Dziękuję za wszystkie działania, które są prowadzone dla polskiego rolnictwa. Tak, monitoruję je jako prezydent Rzeczypospolitej, bo jest to dla mnie ważne - zapewnił prezydent. - Uważam, że to właśnie troską, przede wszystkim troską prezydenta, jest całościowe spojrzenie na Rzeczpospolitą i na tą jej niezwykle ważną część, jaką jest polska wieś. Polska wieś, która jak - wielokrotnie to akcentuję - zapewnia nam, Polakom bezpieczeństwo żywnościowe, bezpieczeństwo żywnościowe naszego narodu i naszej ojczyzny, a zarazem ogromnie ważną, coraz bardziej rozrastającą się - ku naszej radości - część polskiego eksportu - podkreślił Andrzej Duda. "Polski rolnik to gospodarz" - Krzyż i polska flaga to dwa szczególnie istotne symbole obecne w każdym domu rolnika. Widziałem to niejednokrotnie, kiedy spotykałem się z rolnikami we wszystkich regionach naszego kraju. Wiara i patriotyzm od zawsze były dla rolników największą wartością, która budowała i wzmacniała lokalne więzi - powiedział minister rlnictwa Grzegorz Puda. Podkreślił, że polski rolnik to nie tylko mieszkaniec wsi i producent żywności. - Polski rolnik to przede wszystkim gospodarz. Gospodarz, czyli głowa rodziny, wierny tradycji i wartościom, oddany lokalnej kulturze, właściciel gospodarstwa i ziemi, którą nazywa ojcowizną - wskazywał. Zdaniem Pudy, dla polskiego rolnika praca na roli to sens życia, pasja i wielki szacunek dla przyrody. Szef resortu rolnictwa mówił o sile więzi, jakie łączą członków rodzin rolników "ze względu na ogromny, wzajemny szacunek - zwłaszcza młodszych pokoleń do rodziców, czy dziadków". - Od czasu wstąpienia do Unii Europejskiej, polska wieś wielokrotnie była lekceważona. Przez lata prowadzona polityka wstydu kreowała polskie gospodarstwa i wieś jako coś zacofanego. Polscy rolnicy za to, że prowadzili zrównoważoną gospodarkę, że prowadzili zrównoważoną gospodarkę rolniczą, zostali ukarani niższymi dopłatami unijnymi. Promowane były ogromne gospodarstwa, ogromne fermy częstokroć zagrażające środowisku naturalnemu - wskazywał Puda. "Dziś dla nich walczymy" Zauważył, że kiedy pojawiły się kryzysy, na przykład kryzys pandemii, kryzys klimatyczny, "okazało się, że to właśnie te małe, polskie rodzinne gospodarstwa rolne stały się alternatywą, stały się zabezpieczeniem w tych trudnych czasach". - Z ogromną nadzieją patrzę na młode pokolenie. Chcę, aby młodzi ludzie zakładali na wsi rodziny, chcę aby młodzi ludzie zostawali rolnikami i byli z tego dumni. Dziś dla nich walczymy o należne rolnikom godność i szacunek. Dla nich zmieniamy polską wieś - podkreślił minister rolnictwa.