Marszałek (PO) zwrócił się do posłów, by "wspólnym wysiłkiem zadbali, aby Traktat Reformujący UE stał się okazją do zademonstrowania jedności i woli Polski w pogłębieniu procesu integracji poprzez jak najszybszą ratyfikację". - Czy po expose premiera nie warto budować porozumienia wokół polskiej polityki zagranicznej? Może warto wrócić do polityki zagranicznej lat 90-tych, gdy istniał konsensus? - pytał marszałek. Zdaniem b. ministra rozwoju regionalnego (PiS) "expose nie budzi zaufania". Za "pozytywną" uznała deklarację premiera, że rząd będzie kontynuował dotychczasową politykę społeczno-ekonomiczną oraz wspierania najbiedniejszych regionów. Jako "niepokojące" posłanka PiS określiła plany koalicji PO-PSL w kwestii decentralizacji w polityce regionalnej. Marek Borowski (LiD) zwracając uwagę, że na sali nie ma , powiedział: - Pan premier obiecał, że będzie nas słuchał do końca. Pierwszej obietnicy nie dotrzymał. Rozumiem, że będzie to jedyna obietnica jakiej nie dotrzyma. - To niemożliwe - tak Borowski odniósł się do zapowiedzi premiera, że jego rząd obniży podatki i jednocześnie ograniczy deficyt budżetowy. - Kiedy premier mówił te słowa spojrzałem na ministra finansów, jak zapadał się tak, aby nie było go widać. I słusznie - dodał b. marszałek Sejmu. B. wiceszef MSZ Paweł Kowal (PiS) powiedział, że jego partia oczekuje od premiera konkretnych odpowiedzi na temat planów polskiej polityki zagranicznej, szczególnie w zakresie dywersyfikacji dostaw energii. Pytał, jaka jest przyszłość projektu elektrowni atomowej w Ignalinie oraz rurociągu Odessa-Brody. - Polska potrzebuje polityki realistycznej. To zapewni Polsce odpowiedni status na arenie międzynarodowej - ocenił Kowal. Jak dodał, potrzeba jest polityka konsekwencji. - Najlepszą siostrą i doradczynią polityki zagranicznej jest konsekwencja, bo ona buduje status naszego państwa na zewnątrz - zaznaczył. - Przez dwa lat Polska szła ciemną doliną. To w dużym stopniu Platformie Obywatelskiej wszyscy zawdzięczamy, że przez ciemną dolinę Polska już nie idzie - mówił (PO). Zdaniem wicemarszałka Sejmu, wystąpienie w piątkowej debacie było wystąpieniem "w kampanii wyborczej", ponieważ - jak powiedział - PiS nie pogodziło się z porażką wyborczą. - Jeśli ktoś przegrał, to nie ma prawa żądać, by go naśladować - cytował Romana Dmowskiego Niesiołowski. - Także my z tej strony nie chcemy przyjmować pouczeń. Dosyć tego! - mówił. Niesiołowski odniósł się też do uwag Kaczyńskiego pod adresem Ministra Sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalskiego. - Zasada, że polityk zajmuje się w debacie sądami, że beszta wyroki sądu jest zasadą typową dla systemów niedemokratycznych - mówił Niesiołowski. O prof. Ćwiąkalskim J. Kaczyński mówił: - Są ludzie-znaki. Nie chodzi o to, że profesor jest adwokatem (...), ale o to, że jest ekspertem, który stwierdził, że (Ryszard) Krauze jest niewinny, jest adwokatem (Henryka) Stokłosy, jest adwokatem w sprawie weksli, krótko mówiąc jest człowiekiem, który pozostaje w sytuacji konfliktu interesów. - To był żałosny pokaz pewnej mentalnej konstrukcji, że właściwie sądy w gruncie rzeczy powinny być nasze. Jak złe wydają wyroki, to precz z nimi! - mówił Niesiołowski. ,(PiS), b. minister pracy i polityki społecznej powiedziała, że cieszą ją te kwestie, które były zawarte w expose i w których - jak mówiła - "odczytuje te sprawy, którym ja albo moi współpartnerzy w byłym rządzie od dawna się zajmowaliśmy". W tym kontekście wymieniła m.in. fundusz inicjatyw obywatelskich, inicjatywę, która "od dawna gości w ministerstwie pracy", reformę emerytalną, a także program istniejący od 2007 roku nazywany Blisko Boisko. Posłanka PiS zwróciła uwagę, że w expose premiera zabrakło kwestii dotyczących kobiet w ogóle, z wyjątkiem problemów "młodych kobiet". - Apeluję, by nie traktować polityki rodzinnej wyłącznie w kontekście młodych kobiet, bo są to zagadnienia znacznie szersze - mówiła posłanka PiS. Jej zdaniem, w expose nie mówiło się o tym, jak aktywizować zawodowo osoby, które "dawno temu wypadły z rynku pracy".