- Bardzo często w takich sytuacjach, kiedy odbiera się jakąś przesyłkę, mówi się, że "długo czekaliśmy na ten dzień". Chcę z wielką satysfakcją podkreślić, że nie czekaliśmy na ten dzień długo, za co dziękuję premierowi (Mariuszowi - red.) Błaszczakowi i naszym koreańskim partnerom - mówił prezydent Andrzej Duda. - Wiosną tego roku przyjęliśmy nową ustawę o obronie ojczyzny. Latem, w sierpniu, podpisaliśmy konieczne umowy, a w tej chwili już fizycznie następuje proces modernizacji polskiej armii poprzez zakup i dostawy z Korei Płd. czołgów K2 oraz armautohaubic K9 dla polskiej armii - kontynuował. Prezydent powiedział, że "nikomu nie trzeba mówić ani tłumaczyć, jak bardzo ważny jest ten proces i tempo dostaw w związku z obecną sytuacją, kiedy stoimy w obliczu toczącej się w Ukrainie wojny wywołanej rosyjską agresją". - Od miesięcy, od 24 lutego, wszyscy widzimy jedno - tylko bohaterstwo żołnierza wyposażonego w nowoczesne, skuteczne uzbrojenie jest w stanie zatrzymać rosyjskie ambicje imperialne i rosyjską brutalność - mówił prezydent. Jak dodał, "aby zapobiec agresji, zatrzymać wroga, posiadanie tego wyposażenia przez armię jest konieczne". - Dzisiaj to uzbrojenie, supernowoczesne, dla polskiej armii, staje się faktem - podkreślił. Andrzej Duda: Symboliczny wymiar początku współpracy z Koreą Płd. - Dziesięć pierwszych czołgów przypłynęło właśnie do naszego kraju, tutaj, do Gdyni. Za chwilę pojadą do jednostek wojskowych, w których przejdą ostateczny proces przygotowawczy i wdrożenie do możliwości ich wykorzystania w naszych siłach zbrojnych - mówił prezydent Duda. Poinformował także, że do Polski dotarła pierwsza dostawa armatohaubic K9, które zasilą polską armię, a których przypłynęło pierwsze 24. - Poza praktycznym wymiarem zasilania polskiej armii bezpośrednio przez ten sprzęt, jest w tym także olbrzymi wymiar symboliczny początków współpracy, która - mam nadzieję - będzie przemysłowo, gospodarczo i w zakresie bezpieczeństwa owocna w przyszłości i dla Polski, i dla Korei Południowej - podkreślał Duda. - Cieszę się, że dzięki rozpoczęciu tego właśnie programu dostaw, w przyszłości będziemy wspólnie produkowali czołgi i będzie wspólnie serwisowali, a być może także i produkowali samoloty - dodał. Czołgi K2 i armatohaubice K9 W porcie w Gdyni w poniedziałek wieczorem rozpoczął się rozładunek pierwszych koreańskich czołgów K2 i armatohaubic K9, które wkrótce trafią na wyposażenie Wojska Polskiego. Dotychczas zawarte kontrakty przewidują dostawy 189 czołgów i 212 armatohaubic na podwoziu gąsienicowym. Wartość kontraktu z firmą Hyundai Rotem na czołgi K2 wyniosła 3,37 mld netto; za armatohaubice od grupy Hanwha Defense Polska ma zapłacić 2,4 mld dol. netto. Nowy sprzęt dla polskiej armii Umowy ramowe na zakup południowokoreańskich czołgów i armatohaubic podpisano w lipcu br. w Warszawie. Umowa ramowa z Hyundai Rotem przewiduje zakup łącznie 1000 czołgów K2 i jego spolonizowanej wersji rozwojowej K2PL wraz z wozami wozami zabezpieczenia technicznego, wsparcia inżynieryjnego i mostami towarzyszącymi oraz pozostałymi elementami opartymi o polskie rozwiązania, a także pakietem szkoleniowym i logistycznym, zapasem amunicji oraz wsparciem technicznym producenta. Umowa ramowa zawarta z Hanwha Defense zakłada pozyskanie łącznie 672 haubic samobieżnych K9A1 i jej spolonizowanej wersji K9PL wraz z wozami towarzyszącymi, pakietem szkoleniowym i logistycznym, zapasem amunicji oraz wsparciem technicznym producenta. Umowy wykonawcze na 180 pierwszych czołgów K2 w latach 2022-25 oraz 212 haubic samobieżnych K9 w latach 2022-26 podpisano pod koniec sierpnia. Kontrakt wojskowy i bliskie terminy Uzasadniając zakupy południowokoreańskiego sprzętu MON wskazywało na bliskie terminy pierwszych dostaw systemów, które mają wypełnić lukę po uzbrojeniu przekazanym Ukrainie, a także na niezawodność i sprawny serwis. Koreańskie armatohaubice mają trafić do 18 Dywizji Zmechanizowanej, której jednostki są rozlokowane na wschód od Wisły. Resort zapowiedział też udział krajowego przemysłu w produkcji południowokoreańskich konstrukcji w wersjach dla polskiego wojska. Według Agencji Uzbrojenia w polskiej armii mają się znajdować docelowo dwa typy czołgów - cięższy - amerykański M1 Abrams - i lżejszy, o większej zdolności do pokonywania przeszkód, także wodnych, oraz dysponujący skuteczniejszym systemem kierowania ogniem K2. Oba typy mają się operacyjnie uzupełniać. Od 2026 r. Polska ma być zdolna do serwisowania i produkcji części zamiennych, a także produkcji całych czołgów.