Przewodniczący Zarządu Regionu Gdańskiego "Solidarność" Krzysztof Dośla w czwartek w Gdańsku ocenił, że "ubliżylibyśmy pamięci sygnatariuszy Porozumień Sierpniowych, twórców strajków sierpniowych, wszystkim tym, którzy cierpieli w więzieniach (...), gdybyśmy dziś z Placu Solidarności, z naszych świętych miejsc pamięci, robili trybunę dla ludzi, którzy się podszywają pod hasła +Solidarności+, stali się niestety renegatami, zaprzeczyli ideałom, w imię których stali w naszych szeregach". "Na to na pewno się nie zgodzimy i na pewno takie miejsca nie są dla nich, to jest miejsce refleksji, pamięci, modlitwy, a nie żartów" - mówił. Dośla podkreślił, że "dzisiaj, nie po raz pierwszy zresztą, usiłuje się przeszkodzić w naszej uroczystości". "Musimy zrobić wszystko, aby ta uroczystość była zapamiętana bez jakichś awantur, niegodnych zachowań" - dodał. Powiedział, że "usiłują przeszkadzać" ludzie, których "realne działanie stoi w jawnej sprzeczności z postulatami Sierpnia, z tymi ideałami, z którymi do dnia dzisiejszego NSZZ +Solidarność+ się identyfikuje i stara się je realizować". Na Placu Solidarności, w pobliżu Pomnika Poległych Stoczniowców, uroczystości z okazji rocznicy Podpisania Porozumień Sierpniowych planował zorganizować KOD. Chociaż zgodę na to wyraził prezydent Gdańska, to uniemożliwił to swoją decyzją wojewoda pomorski. Wojewoda pomorski wydał NSZZ "Solidarność" zgodę na "organizowanie 31 sierpnia w godz. 12-19:30 na Placu Solidarności zgromadzeń cyklicznych w rocznicę podpisania Porozumień Sierpniowych". Zgoda ta obowiązuje przez trzy lata poczynając od tegorocznej rocznicy. Możliwość wydania takiej zgody dała wojewodzie obowiązująca od kwietnia br. nowelizacja Prawa o zgromadzeniach. W tej sytuacji KOD zorganizował w czwartek swoje uroczystości w pobliżu historycznej Sali BHP.