Dorohusk: Protest przewoźników na granicy. Jest decyzja sądu
Sąd uchylił w piątek decyzję wójta lubelskiej gminy Dorohusk, który zakazał protestu polskich przewoźników na granicy z Ukrainą. "Wracamy na granicę!" - przekazał w sieci lider protestujących Rafał Mekler, związany z Konfederacją.

Protest rozpoczął się 6 listopada na przejściach z Ukrainą w Dorohusku, Hrebennem (woj. lubelskie) oraz w Korczowej (woj. podkarpackie). Polscy przewoźnicy domagają się większego uregulowania aktywności ukraińskich firm przewozowych na rynku europejskim. Postulują również zawieszenie licencji dla firm, które powstały po wybuchu wojny w Ukrainie.
Uczestnicy blokady argumentują, że bez nałożenia większych regulacji na przewoźników z Ukrainy, nie są w stanie z nimi konkurować. Chodzi im również o wprowadzenie zezwoleń na przez na przewóz rzeczy, z wyłączeniem pomocy humanitarnej i zaopatrzenia dla wojska ukraińskiego.
Dorohusk: Przewoźnicy wrócą z protestem na granicę. Sąd wydał decyzję
W poniedziałek informowaliśmy, że wójt gminy Dorohusk Wojciech Sawa rozwiązał protest na granicy. Samorząd wskazał dwa powody: "zagrożenie mienia o wielkich rozmiarach" oraz "blokadę ruchu kołowego". - Nie mogę dłużej pozwalać na to, żeby mieszkańcy gminy tracili pracę - powiedział Sawa w rozmowie z Interią.
Decyzję przekazano protestującym i nakazano im się rozejść. Na miejscu pojawiła się policja, jednak nie interweniowała. Godzinę później manifestanci zaczęli przepuszczać tiry. Decyzja wójta Sawy dotyczyła wyłącznie przejścia w Dorohusku.
Po kilku godzinach od rozwiązania protestu przewoźnicy ponownie zablokowali przejazd. W poprzek drogi stanęła ciężarówka z naczepą. Protestujący twierdzili, że pojazd zepsuł się i aż do popołudnia nie byli w stanie go usunąć.
Zdaniem protestujących problemem jest także tzw. elektroniczna kolejka po stronie ukraińskiej. Ich zdaniem strona ukraińska manipuluje systemem i przepuszcza ciężarówki według własnych preferencji.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!