podnosił, że PiS wykorzystuje takie sytuacje do walki politycznej. Szef speckomisji Paweł Graś (PO) - według - odmówił zwołania posiedzenia komisji. W związku z tym marszałek zwołał prezydium Sejmu, by ono zajęło się tą sprawą i ewentualnie zwołało posiedzenie. Jednak, ani Graś, ani żaden z wicemarszałków nie zjawił się na piątkowym spotkaniu Prezydium. Stwierdzenie Tuska - jak mówił Dorn - osoby bardzo ważnej, nie może być pozostawione bez odpowiedzi. "Padło oskarżenie pod adresem służb specjalnych, a konkretnie, to wynika z kontekstu - CBA - że w kampanii wyborczej daje się wykorzystywać dla celów partyjnych" - zaznaczył. - Jeśli traktować rzecz nie w kategoriach - przepraszam za kolokwializm - "mielenia jęzorem", to zarówno pan przewodniczący Graś jak i wszyscy wicemarszałkowie Sejmu, którzy wywodzą się w obecnym stanie konfiguracji politycznej z opozycji, zdezawuowali, postawili w sytuacji ośmieszającej i upokarzającej pana przewodniczącego Tuska - mówił na specjalnie zwołanej konferencji prasowej Dorn. Według niego, gdyby uznali, że sprawa, którą podniósł Tusk jest poważna i organ kontroli parlamentarnej powinien się nią zająć, to nie zbojkotowaliby tego spotkania. "Stosując kategorie zdrowego rozsądku ja domniemuję, że uznali, "a ot tak przewodniczącemu Tuskowi się chlapnęło" - powiedział marszałek. Dorn, jak dodał, uznaje zachowanie wicemarszałków za naganne z punktu widzenia ich obowiązków. - Chciałbym przypomnieć, że posłowie pobierają uposażenie, a wicemarszałkowie pobierają pensję za swoją pracę - dodał. W czwartek szef CBA Mariusz Kamiński wystosował do marszałka Sejmu pismo prosząc o umożliwienie przedstawienia na forum Komisji ds. Służ Specjalnych okoliczności zatrzymania posłanki Sawickiej. Argumentował, że pojawiają się zarzuty wobec CBA, jakoby zatrzymanie posłanki było działaniem motywowanym politycznie. Dorn pytany czy zamierza ponownie spróbować zwołać posiedzenie prezydium Sejmu w tej sprawie odparł, że nie.