- dowiedział się dziennik. - Przyznaje, że było takie zawiadomienie i prowadzimy postępowanie sprawdzające w tej sprawie - mówi rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej Maciej Kujawski. Sprawę przejętą z prokuratury mokotowskiej poprowadzi wydział śledczy stołecznej okręgówki. Według informacji dziennika, badane będzie, czy wysocy rangą urzędnicy MSWiA oraz policji nie wykorzystywali zdobywanych informacji, do których formalnie nie powinni mieć dostępu. Międzyresortowe Centrum zostało powołanie przy w 2002 roku przez ówczesnego premiera - przypomina gazeta. Zespołem kierował , oskarżony w aferze starachowickiej. Szefem zespołu był emerytowany gen. Józef Semik. - To najważniejsze nazwiska, jakie przewijają się w dokumentach, które trafiły do prokuratury. W sprawę zamieszanych jest jednak kilkadziesiąt osób - dowiedziało się "ŻW" w MSWiA. Nieformalnie w pracach Centrum uczestniczył doradca Sobotki Roman Kurnik. Szef gabinetu ministra Rajmund Jaroszek przyznaje, że w połowie grudnia resort skierował zawiadomienie w tej sprawie do prokuratury rejonowej na Mokotowie. - Ignorowanie przepisów i procedur pokazuje, z jaką nonszalancją tamta ekipa traktowała policję - mówi Jaroszek.