- W dniu dzisiejszym skierowałem do pana premiera Donalda Tuska list z apelem o skłonienie ministra obrony narodowej - pana Bogdana Klicha - do dymisji, bądź, jeśli do takiej sugestii by się nie przychylał, o zdymisjonowanie go - powiedział Dorn podczas konferencji prasowej w Sejmie. Podkreślił, że jeśli jego apel do premiera nie spotka się z pozytywnym odzewem, to będzie zmuszony do podjęcia działań politycznych, których celem będzie zgłoszenie wobec Klicha wniosku o wotum nieufności. Jego zdaniem, Klich mając wszelkie dane, by wiedzieć, że proces szkolenia personelu lotniczego w lotnictwie wojskowym jest "dramatycznie nieefektywny" w wielu swoich wypowiedziach publicznych i w odpowiedziach na interpelacje podtrzymywał twierdzenie, że wojskowi piloci są szkoleni na najwyższym poziomie. Zaznaczył, że konsekwencją takiego stanowiska min. Klicha było niepodjęcie przez MON i siły zbrojne koniecznych zmian. - Pan minister Klich nie wypełnił swojego podstawowego obowiązku poważnej i odpowiedzialnej reakcji na głęboki i systemowy kryzys, który już ujawniła katastrofa CASY w styczniu 2008 roku. Poświęcił się utrzymaniu fikcji, że wszystko jest w należytym porządku. Powinien zostać zdymisjonowany w imię podstawowych zasad odpowiedzialności politycznej członków rządu - argumentował Dorn. Poseł oświadczył, że jego celem nie jest orzekanie o przyczynach i winie katastrofy prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem, lecz pokazanie zaniedbań, jakich dopuścił się szef MON. - Katastrofa prezydenckiego samolotu była czwartym zdarzeniem w czarnej serii katastrof, które zaczęły się w styczniu 2008 roku. Pierwsza to katastrofa CASY pod Mirosławcem - styczeń 2008 r. - 20 ofiar śmiertelnych. Druga: śmigłowiec MI-24D pod Toruniem (luty 2009 - PAP) - jedna ofiara śmiertelna. Następnie AN-28 Bryza - marzec 2009, cztery ofiary śmiertelne. (...) Łącznie, w tej czarnej serii katastrof zginęło 121 osób - mówił Dorn. Podkreślił, że nie zna takiego państwa na świecie, które przy porównywalnej liczbie statków powietrznych i pilotów dotknięte były w czasie pokoju taką liczbą katastrof skoncentrowanych w tak krótkim czasie, które spowodowały śmierć tak wielu osób. - Katastrofa CASY ujawniła dramatyczne zaniedbania, nieprawidłowości i kryzys w procesie szkolenia personelu latającego, jego kontroli i nadzoru. Podstawowy zarzut wobec ministra Klicha polega na tym, że on jako minister odpowiedzialny za Siły Zbrojne nie odpowiedział właściwe i w adekwatny sposób na te sytuacje - powiedział Dorn. Szef koła parlamentarnego Polska Plus podczas konferencji prasowej w Sejmie przytoczył także opinię przewodniczącego Komisji Badania Wypadków Lotniczych Edmunda Klicha dot. katastrofy TU-154M pod Smoleńskiem, że ludzie, którzy są odpowiedzialni za tę katastrofę chcą zrzucić winę na pilotów, a oni są tymi, którzy na końcu łańcucha zbierają błędy wszystkich. - Błąd tkwi bowiem w systemie. Lotnictwo państwowe jest w permanentnym kryzysie - brzmią cytowane przez Dorna słowa Edmunda Klicha. O wypowiedzi Dorna pytano na popołudniowej konferencji w resorcie obrony. - Jako żołnierz nie powinienem pewnych rzeczy mówić, natomiast jako obywatel - a to mi konstytucja gwarantuje - powiem, że w historii mojej kariery nie miałem takiego okresu, żeby był taki progres i postęp we wszystkich dziedzinach w naszym lotnictwie, jaki jest w ostatnich latach - przekonywał szef szkolenia Sił Powietrznych gen. Anatol Czaban. - Z konferencji (Dorna-red.) wyciągnąłem jeden wniosek, że jedynym kozłem ofiarnym smoleńskiej tragedii powinien być minister Bogdan Klich. Nie sposób się z tym zgodzić - powiedział wiceszef MON Marcin Idzik. Czy Klich powinien odejść z rządu? Dołącz do dyskusji