Prok. Maciej Kujawski z PG powiedział, że kilka dni temu sprawę przekazano do Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście-Północ. Śledczy z tej prokuratury będą musieli podjąć w ciągu miesiąca decyzję, czy w sprawie wszcząć śledztwo, czy też odmówić prowadzenia postępowania. Rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Monika Lewandowska powiedziała PAP, że do środy zawiadomienie jeszcze nie wpłynęło do prokuratury rejonowej. Doniesienie dotyczące Nowickiej zostało złożone przez fundację na początku zeszłego tygodnia w Prokuraturze Generalnej. Według fundacji działalność Nowickiej służyła interesom koncernów farmaceutycznych. W uzasadnieniu fundacja podkreśliła m.in., że Nowicka podejmowała "liczne publiczne oraz poufne działania" adresowane do resortu zdrowia, edukacji oraz Sejmu w celu zmian legislacyjnych m.in. refundacji środków antykoncepcyjnych oraz wykonywania zabiegów aborcji. - Według nas, badając również wyrok ws. Joanny Najfeld, istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że pani Nowicka dopuściła się przestępstwa nielegalnego lobbingu oraz przez fakt pozostawania na liście płac providerów aborcji i antykoncepcji przyczyniała się do promowania zabijania dzieci w naszym kraju - mówiła wtedy Aleksandra Michalczyk z fundacji. Chodzi o treść wyroku w przegranym przez Nowicką procesie, który wytoczyła publicystce Joannie Najfeld. Jak podał "Gość Niedzielny", który dotarł do utajnionego uzasadnienia orzeczenia, wynika z niego, że kierowana przez Nowicką Federacja na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny otrzymywała pieniądze od koncernu farmaceutycznego produkującego środki antykoncepcyjne oraz od międzynarodowej organizacji, promującej aborcję i produkującej przyrządy do przerywania ciąży. Nowicka mówiła z kolei odnosząc sie do tej sprawy, że nie była i nie jest na liście płac przemysłu aborcyjnego. - Oświadczam, że od ponad 20 lat działam na rzecz życia, zdrowia i praw kobiet. Wynika to z mojego najgłębszego przekonania, że jest to działalność etyczna, służąca dobru publicznemu, a przede wszystkim konieczna dla pomocy kobietom - mówiła wicemarszałek Sejmu. Jak podkreśliła, sąd uniewinnił Najfeld, bo uznał, że jej wypowiedź miała "charakter publicystyczny". Według wicemarszałek, nie ma nic nagannego w fakcie, że kierowana przez nią federacja "pozyskuje środki na realizację celów statutowych od legalnych instytucji, organizacji, fundacji czy sektora prywatnego". Nowicka, po tym jak zdobyła mandat posła, zawiesiła swoją działalność w federacji. Krystyna Kacpura, p.o. szefowa Federacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, zapewniała natomiast, że federacja nie jest "uzależniona od żadnego koncernu farmaceutycznego". Najważniejsze cele "Fundacji Pro - Prawo do Życia" to według jej statutu m.in.: "wspomaganie działań mających na celu ochronę życia ludzkiego od momentu poczęcia do naturalnej śmierci", "umacnianie pozycji rodziny jako fundamentu relacji społecznych" i "wspieranie instytucji małżeństwa jako drogi do szczęścia".