Widać na nim duży transparent na jednym z budynków z napisem "Przełożyć wybory". To już kolejny raz, kiedy były przewodniczący rady Europejskiej zabiera głos w sprawie wyborów prezydenckich, jednoznacznie opowiadając się za tym, aby zostały one przesunięte. Przypomnijmy, że w wcześniej w niedzielę Małgorzata Kidawa-Błońska, kandydatka Platformy Obywatelskiej na prezydenta, opublikowała list otwarty na Facebooku, w którym napisała, że zaplanowane na 10 maja wybory nie powinny się odbyć. W przeciwnym razie - wezwała obywateli do bojkotu głosowania. Na późniejszej konferencji prasowej oświadczyła, że "zawiesza całkowicie swoją kampanię". Jak mówiła, teraz będzie zajmowała się zadaniami, które stoją przed posłem. Potem podczas live chatu na Facebooku, stwierdziła jednak, że nie wycofała się z kandydowania w wyborach prezydenckich. Jak powiedziała, chce kandydować, ale "w wyborach przeprowadzonych we właściwy i bezpieczny sposób, wyborach poprzedzonych kampanią wyborczą, spotykaniami i rozmowami z wyborcami".