Lider PO w wywiadzie opublikowanym w niedzielę w formie nagrania wideo w serwisie newsweek.pl podkreślił, że "w jakimś sensie umówił się, zobowiązał wobec nie tylko Platformy Obywatelskiej, ale szerzej wobec opinii publicznej" do wygrania następnych wyborów. - I my wygramy te następne wybory. Jestem o tym przekonany. Wiem, co trzeba zrobić - oświadczył. - Jesteśmy ze sobą razem po to, pracujemy po to, żeby wygrać, a nie, żeby przetrwać - podkreślił Tusk. Zapewnił, że jest "bardzo bezpiecznym partnerem dla liderów partii opozycyjnych". "Nie mam kompleksów" - Jeśli chcemy wygrać z Kaczyńskim, to nikt o sobie nie może myśleć, jak o małej rybce. Ja nie mam jakiś kompleksów za bardzo. Ale nie sądzę, żeby ci potencjalni partnerzy w walce wyborczej, mieli jakby tak bardzo minimalizować swoje możliwości, swoje znaczenie - tłumaczył szef PO. - Te wybory wygra zjednoczona opozycja. A ja się do tego przyczynię w miarę moich skromnych możliwości - dodał. W ocenie lidera PO silna, centrowa partia w Polsce jest elementem niezbędnym, kluczowym, żeby zmienić obecną władzę. - Bez silnej centrowej partii nie będziemy w stanie zorganizować opozycji w całość, zdolną do pokonania PiS-u. I charakter tej zmiany też będzie ryzykowny, jeśli nie będzie poddany tej logice umiarkowanej przyzwoitości - tłumaczył Tusk. Jak mówił, to co niektórzy nazywają "antyPiS-em" - "jest najbardziej pozytywnym programem na przyszłość". Według Tuska oznacza to przywrócenie w Polsce m.in. ładu konstytucyjnego, niezawisłego sądownictwa, niezależnej od polityków prokuratury, czy też roli mediów publicznych. - To wszystko, co walec PiS-owski rozjechał - wskazał lider Platformy. Polska jak państwa islamskie? Zdaniem Tuska po stronie opozycyjnej, zarówno wśród wyborców, jak i polityków jest wystarczająca masa krytyczna, aby zbudować obóz do wygrania tych wyborów. - To jest masa krytyczna ludzi, którzy widzą, że tu chodzi o kwestie fundamentalne - zaznaczył. Według lidera PO Polska jest na peryferiach wielkiej polityki, a także na peryferiach Europy w sensie kulturowym i cywilizacyjnym. W jego ocenie Polska "coraz bardziej stacza się w stronę systemu wartości charakterystycznego dla Rosji, Turcji, paradoksalnie niektórych państw islamskich". - W Polsce mamy do czynienia dzisiaj z konfrontacją zła i dobra. I coraz częściej ta władza epatuje wszystkich czystym złem. I to nie jest pierwszy raz w historii, kiedy obserwujemy taki bezdyskusyjnie czarno-biały krajobraz - podkreślił Tusk. - Nie mam żadnej wątpliwości, że Polacy też potrzebują uzdrawiającego języka, że tak naprawdę sukcesy PiS-u mają swoje źródło również w tym - dość powszechnym - załamaniu języka polityki, które to zakłamanie postępowało z roku na rok - powiedział lider PO.