- Przejdę od razu do istoty problemu. Wczoraj powiedziałem, że nie przyzwyczaję się do złych rzeczy, które w Polsce się dzieją. Jednym z takich złych standardów jest, że politycy odpowiedzialni dzisiaj za Polskę nie lubią odpowiadać na pytania, konferencje prasowe to tak naprawdę oświadczenia. Ja jestem dzisiaj do Państwa dyspozycji - powiedział Tusk. - Powiedziałem wczoraj dość mocno i trafnie, że wszystko wskazuje na to, że PiS zwołał swój kongres po to, żeby naradzić się jak kraść dalej ale tak, by nie rzucało się to w oczy obywateli. Nie sądziłem, że trafię tak dokładnie - dodał. - Termin "koryto plus" oddaje dość dobrze stan rzeczy dzisiaj w Polsce - dodał Tusk. Zapisanie do proputinowskiego obozu Tusk krytycznie odniósł się przy tym do uchwały PiS dotyczącej walki z nepotyzmem w spółkach Skarbu Państwa. Tusk zauważył, że sanacyjna uchwała PiS przeciwko nepotyzmowi w spółkach Skarbu Państwa ma zawierać zastrzeżenia i wyjątki. - Jeśli rzeczywiście to jest pomysł na ukrycie tego nepotyzmu, to nazwijmy rzeczy po imieniu. Rodziny polityków PiS nie będą zatrudniane w spółkach Skarbu Państwa, chyba że tego bardzo chcą - mówił Tusk. Powołując się na informacje mediów - powiedział, że uchwała PiS nie będzie działała wstecz. - Ci wszyscy, którzy już wyciągają ze spółek Skarbu Państwa, mogą być bezpieczni, a ci którzy chcieliby dołączyć do tej grupy, będą musieli tyko bardzo chcieć i nadal będą mogli to robić - wskazał Tusk. Odniósł się także do podpisania przez Jarosława Kaczyńskiego wspólnej deklaracji z innymi prawicowymi partiami w Europie. - Prezes PiS Jarosław Kaczyński podjął decyzję o zapisaniu PiS - a to oznacza w jakimś sensie o zapisaniu Polski - do obozu partii politycznych, które nie ukrywają swojej niechęci do zjednoczonej Europy, które nie ukrywają swoich takich nacjonalistycznych przeciwspólnotowych skłonności i tendencji - powiedział Tusk. - I to, co się rzuca najwyraźniej w oczy wszystkich obserwujących europejską scenę polityczną, zapisał PiS - ale też zapisał w jakimś sensie Polskę - do jednoznacznie proputinowskiego obozu politycznego w Unii Europejskiej - dodał. Według niego "nowi koledzy" Kaczyńskiego różnią się między sobą. - Ale w tej sprawie wszyscy mają pogląd właściwie identyczny, znaczy bliższa ich sercu jest z całą pewnością putinowska Rosja niż Unia Europejska - dodał. - Ja powtarzam od kilku lat z narastającym niepokojem, że z jakiś bliżej nieznanych powodów pan Kaczyński i PiS uparli się, aby realizować punkt po punkcie polityczną i międzynarodową agendę Putina w Polsce i w Europie. Zarówno jeżeli chodzi o politykę wewnętrzną, jak i politykę zagraniczną - mówił Tusk. Jego zdaniem konsekwencje tego "mogą być dużo groźniejsze niż sobie wyobrażamy". - Bo w Unii Europejskiej, dla tej normalnej politycznej większości, ten ruch jest ruchem, nie tylko radykalnym, nie tylko antyeuropejskim, albo eurosceptycznym, ale jest też ruchem, z którym jakby te cywilizowane partie polityczne nie chcą mieć zbyt wiele wspólnego - podkreślił Tusk. Według niego, jest to kolejny krok w stronę pełnej izolacji Polski. - Naprawdę jedyną osobą, która po czymś takim otwiera kolejnego szampana po decyzjach PiS-u jest Putin na Kremlu - ocenił Tusk. Apelował też o rzetelne i krytyczne analizowanie wynikających z tego konsekwencji politycznych. - One mogą mieć - jeśli PiS będzie rządził w Polsce dłużej - nieodwracalne skutki dla naszego bezpieczeństwa, dla naszej pozycji międzynarodowej - stwierdził. Rozmowy z koalicją Tusk odpowiedział także na pytanie dotyczące przyszłości Koalicja Obywatelska. - Spotkam się ze wszystkimi przedstawicielami KO. Ona miała i ma ważną misję do zrealizowania. Najbardziej pozytywnym scenariuszem dla Polski jest budowanie opozycji, która stworzy prawdziwego konkurenta dla PiS-u - powiedział. - Chciałbym współpracować z każdym, kto będzie chciał pokonać tych, którzy niszczą Polskę - stwierdził. - Ja widzę, jak reagują politycy różnych partii na mój powrót do polityki. Niektórzy się nie cieszą, a niektórzy może tylko udają, że się cieszą - powiedział Tusk. Zaznaczył, że od grudnia zeszłego roku był w stałym kontakcie z Borysem Budką, Rafałem Trzaskowskim, Szymonem Hołownią i Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem. Przyznał, że przyjaźni się z nimi. - Trzymam kciuki, żeby im się udało - dodał. Odniósł się też do pytania o to, że jest p.o. szefa partii, a nie jestem parlamentarzystą. Jak mówił, "to się nie zmieni do wyborów. Już parę razy wyjaśniałem, że nie jestem zainteresowany jakimiś łamigłówkami i hiper konstrukcjami, że będą jakieś wybory uzupełniające do Senatu (...); były takie plotki. Wiem, na co się zapisałem i wiem, że to jest podwójne wyzwanie być liderem partii politycznej, opozycyjnej z ambicjami, żeby pokonać rządzących i być poza parlamentem". W sobotę podczas posiedzenia Rady Krajowej PO, Borys Budka zrezygnował z funkcji szefa PO, a z funkcji wiceszefów Ewa Kopacz i Bartosz Arłukowicz. Następnie Donald Tusk i Borys Budka zostali wybrani na wiceprzewodniczących PO, a zadania przewodniczącego Platformy wykonuje od tego momentu Tusk, jako najstarszy wiekiem wiceszef partii. - W środę będę rozmawiał z całym klubem PO a we wtorek z naszymi partiami koalicyjnymi - przekazał Donald Tusk. - Byłem siedem lat premierem, raz kandydatem na prezydenta, szefem Rady w UE. Moim priorytetem jest doprowadzenie do wygranych wyborów - stwierdził Tusk. Dodał, że pozycja Rafała Trzaskowskiego w niczym się nie zmieniła. Co z 500 plus? Tusk pytany o plany na przyszłość zapowiedział, że to co zostało dane nie zostanie odebrane. - Nikt nie zamierza zabierać nikomu 500 plus - zapowiedział. Podkreślił, że ważniejsze jest doprowadzenie do tego, by pieniądze utrzymały swoją wartość. - Inflacja jest najbardziej okrutnym złodziejem wobec biednych i najsłabszych - stwierdził. Podniesienie wieku emerytalnego. "Mój błąd" Polityk przyznał też, że podniesienie wieku emerytalnego w 2012 r. było błędem jego rządu. - To był mój błąd. Zaufałem za bardzo niektórym twardym ekspertom. To był mój błąd, żeby to zrobić na zasadzie przymusu - powiedział. Jego zdaniem, trzeba zostawić w tej kwestii swobodny wybór Polakom. - Przechodzić na emeryturę w momencie przez siebie wybranym ze świadomością, że to oznacza taką a nie inną emeryturę - dodał Tusk. "Siły, które niszczą Kościół" Tusk, odpowiadając na liczne pytania podczas konferencji prasowej, powiedział, że ma bardzo krytyczną ocenę obecnych działań Kościoła. Jak dodał, to co stało się z Kościołem jest jednym z najistotniejszych problemów dla Polaków. - Nie dajcie sobie wmówić, że Kościół jest atakowany przez socjaldemokratów czy ludzi myślących liberalnie albo przez polską młodzież albo kobiety. Nie, Kościół jest dzisiaj niezwykle mocno atakowany przez negatywne zjawiska w obrębie kościoła - mówił lider PO. - Wewnątrz Kościoła są siły, które niszczą Kościół. Na zewnątrz Kościoła są siły, które niszczą kościół. PiS, Kaczyński są tego najlepszym przykładem. Zawłaszczenie Kościoła przez polityków takich jak Kaczyński i PiS jest ciosem śmiertelnym w polski Kościół. Niezdolność poważnej rozmowy w Kościele o pedofilii to są ciosy dla Kościoła niezwykle niebezpieczne - dodał. "Furii dostaję, jak to słyszę" Były premier i były szef Rady Europejskiej przedstawił w sobotę diagnozę sytuacji w kraju i zapowiedział walkę o przejęcie władzy w Polsce. Nie szczędził ostrej krytyki Prawu i Sprawiedliwości. - "Może PiS jest zły, ale parę rzeczy..." - furii dostaję, jak to słyszę, bo to zło, które czyni PiS, jest tak ewidentne, bezwstydne i permanentne. Ono się dzieje każdego dnia w każdej właściwie sprawie - podkreślił Tusk.Jak zauważają eksperci, do wyjaśnienia jest jeszcze kilka kwestii, m.in. przyszłość Koalicji Obywatelskiej i dalsza współpraca formacji opozycyjnych, ewentualne dalsze zmiany w partii oraz to, czy Tusk będzie łączył kierowanie PO z przewodniczeniem Europejskiej Partii Ludowej.