Tusk uczestniczył we wtorek we Wrocławiu w spotkaniu promującym jego książkę pt. "Szczerze". Były przewodniczący Rady Europejskiej, obecny szef Europejskiej Partii Ludowej mówił m.in. o tym, że Polsce nie grozi Polexit na wzór tego, co się stało w Wielkiej Brytanii. "Nie sądzę, aby (prezes PiS) Jarosław Kaczyński zdecydował się na hasło Polexitu, mając na uwadze, jak duży odsetek Polaków uważa, że nasze miejsce jest w UE" - podkreślił polityk. Tusk powiedział też, że Polska nie zostanie wyrzucona z UE, ponieważ tego nie przewidują traktaty europejskie. "Obawiam się (jednak) tego, że korzystając z pretekstów, jakie daje Warszawa czy Budapeszt, coraz wyraźniej będą w UE słyszalni ci, którzy chcieliby powrotu Europy rozbitej na kilka klubów. Będziemy formalnie członkiem UE, ale rdzeń Europy będzie organizował się na starą modłę i Polska znajdzie się na politycznych peryferiach" - ocenił były premier. Zdaniem Tuska, może tak się stać m.in. przez decyzje podejmowane przez polski rząd. "Przede wszystkim decyzje dotyczące wymiaru sprawiedliwości oraz wolności mediów" - dodał. Jak ocenił, Polska od kilku lat "sukcesywnie obniża się w indeksie wolności mediów". "Dziś połowa państw europejskich jest przed Polską, jeśli chodzi o indeks wolności mediów" - zauważył. Szef Europejskiej Partii Ludowej podkreślił, że obecność w UE oznacza m.in. przestrzeganie europejskich standardów. "Dziś krok po kroku wyzbywamy się tego, o co walczyliśmy przez tyle lat i za czym tęskniliśmy - praw człowieka, indywidualizmu, wolności mediów i niezależności sędziów" - podkreślił. Zdaniem Tuska, Polska od paru lat konsekwentnie występuje z Unii. "Polska występuje (z Unii) systematycznym i zamaszystym krokiem. I nie ma znaczenia, że będziemy zapisani formalnie jako uczestnicy UE, jeśli któregoś dnia okaże się, że poza tym zapisem nic europejskiego w naszym życiu publicznym już nie ma" - mówił.