Tusk był pytany w czwartek w Poznaniu przez dziennikarzy o apel rzecznika PiS Adama Hofmana, który powiedział, że PO powinna przeprosić Prawo i Sprawiedliwość za polityczne wykorzystanie afery z b. posłanką PO Beatą Sawicką - które zmieniło wynik wyborów. - Mogę, tak jak to robiłem także w przeszłości, przeprosić Polaków za to, że w polityce - także kiedyś w Platformie - pojawiają się ludzie, którzy nie powinni trafić do polityki, ponieważ nie są w stanie sprostać elementarnym standardom etycznym - odpowiedział Tusk. Premier zapewnił, że za to, że tego typu rzeczy zdarzają się w każdym środowisku politycznym, także w PO, jest gotów przepraszać Polaków każdego dnia, bo - jak mówił - sam chciałby, żeby polityka była czystsza, niż jest w Polsce i na świecie. - Natomiast za zachowanie ówczesnej partii rządzącej i wykorzystywanie CBA do rozmaitych kampanii politycznych powinni przeprosić ci, którzy wykorzystywali tego typu instytucje i chętnie by to robili nadal do walki politycznej - podkreślił szef rządu. Tusk zadeklarował, że "u nas (za rządów Platformy - PAP) CBA nie będzie kusiło posłanek PiS wdziękami osobistymi - żeby skłonić je do brania łapówek". "To był wstyd dla państwa polskiego. Moja ocena pana ministra Zbigniewa Ziobry czy premiera Jarosława Kaczyńskiego w tej sprawie jest jednoznacznie negatywna" - zaznaczył. - Nie mam wątpliwości, że sprawa Sawickiej - wtedy, kiedy miała miejsce, a więc pięć lat temu, była przez PiS wykorzystywana politycznie - i przed kampanią wyborczą, i po kampanii wyborczej. To, że nie przyniosła skutku i że PiS na tym nie wygrał, to jest to inna sprawa - powiedział premier. Jak podkreślił, ma bardzo krytyczną ocenę ówczesnego postępowania CBA, ponieważ - jego zdaniem - celem CBA nie jest prowokowanie przestępstw, tylko ściganie przestępstw. "Dzisiaj widzimy, jak CBA ciężko pracuje, nie należą do rzadkości także zatrzymania ludzi reprezentujących władzę, powiedziałbym, że efekty dzisiejszej pracy CBA są może mniej efektowne, bo nie jeżdżą z kamerami i nie ma już agenta Tomka w CBA, ale jeśli chodzi o rzeczywistą skuteczność, to dzisiejsze CBA jest bardziej skuteczne, niż poprzednicy za czasów Jarosława Kaczyńskiego" - ocenił szef rządu. - Kiedy ruszała poprzednia kadencja parlamentu, podjąłem decyzję o tym, żeby zaprezentować film, który pokazywał całą sprawę pani poseł Sawickiej, żeby posłowie też wiedzieli, jak nie należy się zachowywać i że największe zagrożenie to jest to, które tkwi w każdym z ludzi - to znaczy zagrożenie tą pokusą korupcji czy innych grzechów - dodał Tusk. Szef rządu powiedział też, że nie ma zamiaru komentować wyroku sądu. "Należało się spodziewać po tym wszystkim, co wiedzieliśmy na temat tamtej sprawy, że sąd będzie tutaj surowy i że ta surowość jest uzasadniona i nie ma co do tego wątpliwości" - ocenił. W środę warszawski sąd okręgowy skazał Sawicką na karę trzech lat więzienia. B. burmistrza Helu Mirosława Wądołowskiego za przyjęcie łapówki sąd skazał na dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat. Sawicką sąd uznał za winną płatnej protekcji, żądania i przyjęcia łapówki. Zarówno Sawicka, jak i Wądołowski mają też zapłacić grzywnę. CBA zatrzymało Sawicką, ówczesną posłankę PO, w październiku 2007 r.