Kidawa-Błońska przyjechała do Brukseli w poniedziałek. Po rozmowie z polityk Tusk mówił, że jego poglądy są znane i że warto wspierać kandydatów i polityków takich jak Kidawa-Błońska. "Robię to z pełnym przekonaniem" - zadeklarował rozmowie z TVN24 i Polsat News. "To przekroczenie" W ocenie europosła z list PiS Jacka Saryusza-Wolskiego Tusk złamał standardy, jakich powinien się trzymać przewodniczący Rady Europejskiej. "To jest oczywiste przekroczenie, ale zdarzały mu się w przeszłości już dużo poważniejsze przekroczenia, kiedy ingerował wprost w polską politykę, łamiąc zasadę bezstronności" - powiedział Saryusz-Wolski. Jego zdaniem całe wydarzenie to "rozpaczliwe działania ze strony PO". Polityk grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR) przypomniał wystąpienie Tuska we Wrocławiu, a także inne jego działania, za które był przez PiS krytykowany. "To jest bardzo zła praktyka, to bardzo złe dla tej funkcji" - zaznaczył. W ocenie europosła zapisy prawa UE dotyczące szefa Rady Europejskiej mogłyby być doprecyzowane. Zadania szefa Rady określa art. 15 traktatu o UE, który mówi jedynie, że przewodniczący nie może sprawować krajowej funkcji publicznej. "To może być interpretowane wąsko i szeroko. Wąsko - jeśli formalnie nie pełni funkcji. Ale jeśli nieformalnie pełni funkcję, tak jak w przypadku Donalda Tuska, jest on faktycznym szefem opozycji, to moim zdaniem to podpada pod ten artykuł. Być może to należałoby w jakiejś interpretacji do zapisu traktatowego doprecyzować" - ocenił Saryusz-Wolski. Odpowiedź Arłukowicza Z kolei w ocenie Bartosza Arłukowicza (PO) Tusk ma prawo spotykać się z kim chce, zwłaszcza z przedstawicielami polityki reprezentującymi siły proeuropejskie. "PiS jest zbudowany na jednym wielkim kompleksie wobec Europy. Donald Tusk jest politykiem europejskim i ma prawo spotykać się z tymi, z którymi uważa za stosowne" - powiedział PAP europoseł Platformy. "Przewodniczący Rady Europejskiej spotyka się z politykami proeuropejskimi chcącymi budować wspólnotę europejską i rozumiejącymi Europę. Skoro PiS tego nie rozumie, to jest problem PiS-u" - dodał. Etyka szefa RE Funkcja szefa Rady Europejskiej została utworzona stosunkowo niedawno, dlatego nie ma długiej tradycji regulującej sposób jej sprawowania. Stanowisko to zostało wprowadzone traktatem z Lizbony, a Tusk jest dopiero drugą osobą, po Belgu Hermanie Van Rompuyu, która je sprawuje. Kodeks etyki przewodniczącego Rady Europejskiej wskazuje, że z uwagi na jego rolę w unijnych ramach instytucjonalnych interes publiczny wymaga, aby osoba pełniąca ten urząd postępowała - podczas kadencji i po jej zakończeniu - "w sposób zgodny z jego powagą i funkcją, a także w wyłącznym interesie Unii". Kodeks etyki mówi też, że szef Rady Europejskiej może być członkiem krajowej lub europejskiej partii politycznej, o ile nie wiąże się to z zadaniami kierowniczymi. "Obowiązki wynikające z pełnienia urzędu przewodniczącego są nadrzędne względem zobowiązań partyjnych" - podkreślono w dokumencie. Z Brukseli Krzysztof Strzępka