W czasie gdy prezes NBP Adam Glapiński, wybrany przez Sejm na drugą kadencję, składał w środę ślubowanie, posłanka KO Klaudia Jachira rozrzuciła z galerii sejmowej imitacje banknotów; Z kolei na sali plenarnej posłowie opozycji mieli krytyczne wobec szefa NBP transparenty. Marszałek Sejmu Elżbieta Witek stwierdziła, że posłanka KO naruszyła swoim zachowaniem powagę Sejmu. Donald Tusk pytany w Białymstoku przez dziennikarzy, czy podobało mu się zachowanie Jachiry, odparł, że nic na ten temat nie może powiedzieć, gdyż nie obserwował zachowania posłanki. Dopytywany jednak, czy rozrzucanie imitacji banknotów w Sejmie jest godne posłanki KO, odpowiedział: Każde zachowanie, każde działanie, każdy apel, który skróciłby męki Polaków, które są konsekwencją rządów Glapińskiego, jest godne pochwały. Nie mam żadnych co do tego wątpliwości. Tusk o Glapińskim: Dziwię się jego tupetowi Tusk pytany, czy to oznacza, że nie zamierza wyciągać konsekwencji wobec posłanki stwierdził: Zamierzam wyciągnąć bardzo poważne konsekwencje, i doczekamy tego momentu, wobec Adama Glapińskiego. Tusk został też zapytany, czego życzy prezesowi NBP oraz czego można się spodziewać po polskiej gospodarce w najbliższym czasie. - To jest bardzo symboliczny i bardzo zły moment w naszej historii. Glapiński będzie przez kolejne lata psuł naszą gospodarkę, będzie wykorzystywał to stanowisko dla własnych interesów i nie zrobi nic, aby ochronić budżety polskich rodzin - powiedział szef PO. - Dziwię się jego tupetowi i bezczelności, że on dzisiaj sprawiał wrażenie osoby naprawdę rozradowanej, że będzie mógł kontynuować swoją złowieszczą misję - dodał. Według niego, "w tych dniach zaczniemy doświadczać bezpośrednich skutków polityki Adama Glapińskiego". - Wszystkie te złe prognozy, które mówiły o zagrożeniu równocześnie inflacją, jak i groźbą spowolnienia, a nawet recesji, one wbrew propagandzie Glapińskiego i premiera Mateusza Morawieckiego, niestety zaczynają znajdywać potwierdzenie w faktach - powiedział Tusk. Tusk o wejściu Ukrainy do Unii Europejskiej Tusk był też pytany m.in. o szanse akcesyjne Ukrainy. W najbliższych dniach Rada Europejska ma podjąć decyzję o przyznaniu Ukrainie i Mołdawii statusu krajów kandydujących do UE. - Ja jestem już weteranem tej akcesji Ukrainy do UE, starałem się zawsze uświadamiać wszystkim Europejczykom, o co chodziło w czasie rewolucji na Majdanie, za co tak naprawdę Ukraińcy przelewają krew i że to jest m.in. to wielkie ukraińskie marzenie o byciu w UE - mówił lider PO, w przeszłości przewodniczący Rady Europejskiej. - Nie ma precyzyjnego kalendarza, nikt odpowiedzialny nie powie państwu ile dni, miesięcy, czy lat potrwa ten proces. Ale ja mogę to dziś powiedzieć z pełnym przekonaniem, po pierwsze trzeba oczywiście wygrać tę wojnę; tak długo, jak Ukraina jest w stanie wojny, nie z własnej winy, to trudno myśleć o zakończeniu procesu akcesyjnego - podkreślił. Tusk mówił, iż nie ma wątpliwości, że "jeśli nie zwycięży w Polsce i innych krajach antyeuropejski duch", a Europa przetrzyma - jak się wyraził - "kryzys tożsamości" i działania osłabiające integrację, to "dożyjemy tego momentu i mówię o moim pokoleniu, kiedy Ukraina będzie pełnoprawnym członkiem Unii Europejskiej".