"Gratuluję zwycięzcom, ale większe nadzieje wiążę z tymi, którzy wybory do Sejmu przegrali, chociaż uzyskali naprawdę bardzo dobre wyniki, a co najważniejsze osiągnęli dzięki zjednoczeniu wysiłków świetny wynik w wyborach do Senatu, wygrali wybory do Senatu" - powiedział Tusk. "Moja serdeczna prośba, apel, żeby tego takiego zjednoczeniowego wysiłku nie zmarnować w konfliktach albo w braku szacunku czy respektu w relacjach wzajemnych między partiami politycznymi. Nie można zmarnować ludzkich przede wszystkim ludzkich nadziei związanych z tym wynikiem" - dodał szef Rady Europejskiej. Tusk zaznaczył, że w Senacie trzeba szanować każdy pojedynczy mandat. "Chciałbym bardzo, żeby partie polityczne reprezentowane w Senacie i senatorowie niezależni jak najszybciej usiedli ze sobą i znaleźli rozwiązanie, które zagwarantuje, że to życzenie wyborców stanie się politycznie znaczącym faktem" - powiedział. "Przyzwoitość zobowiązywała mnie do zachowania neutralności" - powiedział Tusk, odpowiadając na pytanie o brak zaangażowania w kampanię wyborczą. "Powstrzymać rząd PiS w robieniu szkód" Tusk odniósł się do przyszłorocznych wyborów prezydenckich, podkreślając, że to jest absolutnie strategiczna sprawa. "Przed nami cztery lata, gdzie prawdopodobnie rządzić będzie rząd PiS. Żeby zatrzymać, powstrzymać rząd PiS w robieniu szkód, trzeba mieć siłę prezydenckiego weta" - ocenił. Jak dodał, zasadniczym i strategicznym pytaniem jest, czy Polska te najbliższe cztery lata zmarnuje, czy też poprzez mądry wybór także kandydata na prezydenta uda się Polakom i politycznym elitom skłonić, przymusić rządzących, aby unikali błędów w wymiarze międzynarodowym, jak i krajowym. "Dlatego dla mnie rzeczą najważniejszą jest wybranie takiego kandydata w wyborach prezydenckich, który będzie miał największe szanse wygrać wybory prezydenckie, a nie że się zgłosi, że ma o sobie dobre mniemanie" - podkreślił. Tusk wskazał, że taki kandydat powinien być w stanie przekonać tych, którzy dziś głosują na PiS. "Który będzie umiał przekonać Polaków, którzy z jakichś powodów głosują na PiS, albo wahają się pomiędzy jedną a drugą opcją. To powinien być bez wątpienia wspólny wysiłek tych wszystkich, którzy w tych ostatnich wyborach głosowali, m.in. w Senacie, na dzisiejszą senacką większość" - powiedział. Tusk stwierdził też, że nie chodzi o to, aby szybko wybrać kandydata na prezydenta, ale by wybrać mądrze. "To można przekonsultować rozmawiając z ludźmi, ekspertami, pomiędzy partiami politycznymi, robiąc badania" - wskazał. Jak dodał, jest kilka nazwisk, które rokują tutaj bardzo poważne nadzieje. "Alternatywa wyraźnie lepsza od PiS" Tusk komentując w rozmowie z dziennikarzami rezultat wyborów parlamentarnych w Polsce podkreślił, że docenia wysiłek wyborców i z uznaniem przyjął wysiłki i determinację komitetów, które uzyskały mandaty w Sejmie. Wyraził też zadowolenie, że idea jednoczenia sił przyniosła dobry efekt w Senacie. Jego zdaniem, jeśli chodzi o Sejm "Polacy za cztery lata dokonają innego wyboru niż kilka dni temu". "Najważniejsze jest żeby mieli kogo wybrać i żeby ta alternatywa była wyraźnie lepsza od tego co proponuje PiS" - zaznaczył Tusk. Były premier odniósł się też do zmiany generacyjnej na polskiej scenie politycznej. Podkreślił, że traktuje to nie jako zagrożenie dla siebie, tylko jako wielką szansę dla swojego środowiska. "Nikt nie powinien się wahać" Tusk był pytany, czy zdecyduje się wystartować w wyborach prezydenckich. "Jeśli pojawia się taka jednoznaczna wola, żeby wspólnie budować kandydaturę, która ma największe szanse na zwycięstwo, to nikt nie powinien się wahać" - odpowiedział Tusk. Zastrzegł, żeby "nie wyciągać wniosków o charakterze personalnym" w odniesieniu do niego. "Dzisiaj jest przynajmniej kilka osób na polskiej scenie politycznej, które mają takie same, a może większe szanse, żeby przekonać tych wątpiących" - mówił Tusk. B. premier ocenił, że pośpiech w sprawie wyboru kandydata opozycji w wyborach prezydenckich nie jest wskazany. "Nie miałbym i nie będę miał żadnego problemu z uznaniem takiego wstępnego werdyktu, że są lepsi kandydaci" - dodał Tusk. Pytany o to, czy będzie ubiegał się pod koniec listopada w Zagrzebiu o szefostwo w Europejskiej Partii Ludowej podkreślił, że dostał taką propozycję. Nie wykluczył, że będzie kandydował na szefa EPL. "Zaangażowanie w EPL, inaczej niż szefem Rady Europejskiej, nie wyklucza zaangażowania w sprawy krajowe i nie mówię tu o wyborach prezydenckich, tylko generalnie o moim powrocie do takiej aktywności w życiu publicznym w Polsce, ewentualne przywództwo w EPL na pewno nie powstrzyma mnie przed pełnym zaangażowaniem w sprawy polskie" - dodał.