We wtorek Donald Tusk spotyka się z liderami ugrupowań tworzących Koalicję Obywatelską oraz marszałkiem Senatu Tomaszem Grodzkim. Po spotkaniach, w czasie konferencji prasowych, a nawet na korytarzach sejmowych dochodzi okazjonalnej wymiany zdań z dziennikarzami TVP Info. Podczas jednej z konferencji prasowych Donald Tusk został zapytany m.in. o to, czy podpisał się już pod projektem ustawy likwidującej TVP Info. Tusk: Dojdzie do strasznych rzeczy - Nie miałem okazji. Uważam, że ludzie potrzebują w Polsce rzetelnej informacji i trzeba zrobić wszystko, żeby tego typu zwyrodnienia, jak dzisiaj TVP Info, czy telewizja publiczna zmieniły zasadniczo swój charakter. Nie zastanawiałem się jeszcze nad samym postulatem likwidacji TVP Info, ale oczywiście sama ta stacja robi wszystko, żeby uzasadnić ten (pomysł) - mówił lider Platformy. Donald Tusk dopytywany, czy nie obawia się, że "codzienne szczucie" na niego w telewizji publicznej może się źle skończyć, Tusk oświadczył, że jest przekonany, że to się źle skończy. - Ja mam tego każdego dnia przykłady, i moja rodzina przede wszystkim - dodał. Zwracając się do dziennikarki TVP Info Donald Tusk powiedział: - Muszę pani powiedzieć, że pani będzie również moralnie odpowiedzialna za to, co się musi zdarzyć po tym, co robicie w przestrzeni publicznej. To się na pewno zdarzy. Już raz żeście na to ciężko zapracowali. Dojdzie do strasznych rzeczy przez to, co robicie w Polsce. Nie potrafię o tym spokojnie mówić, bo to jest rujnujące nie tylko dla mnie, czy dla mojej rodziny, czy dla dziesiątków innych ludzi, którzy padają ofiarami także waszej agresji. To jest straszne dla życia publicznego w Polsce. Donald Tusk: Niektóre media mi "zaimponowały" Po spotkaniu z Tomaszem Grodzkim Donald Tusk mówił z kolei: - Rozmawialiśmy także o tym, jak dużym zagrożeniem w polskim życiu publicznym może być agresja i zaprogramowana nienawiść czy prowokacja, które są obecne zarówno w niektórych mediach, na niektórych forach, mediach społecznościowych, przede wszystkim w tych mediach, które są w pełnej dyspozycji PiS-u, w tych partyjnych mediach. Przyznał, że niektóre media "zaimponowały" mu w ostatnich dniach swą "konsekwencją w agresji i nienawistnym interpretowaniem rzeczywistości". - Ale to, co jest naprawdę problemem, bo wczoraj mieliśmy tego przykład, to to w jaki sposób ta fala nienawiści organizowana przez PiS i niektórych - no nazwijmy to - też dziennikarzy, ma bezpośrednie później odbicie na zachowania ludzi - zaznaczył. Czytaj też: Paweł Piskorski: Stare wygi sprowadziły Rafała Trzaskowskiego do parteru Polska Tuska czy Polska Kaczyńskiego