Lider PO odniósł się do ostatniej wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, który mówił o tym, dlaczego młode kobiety w Polsce nie chcą zachodzić w ciążę. Tusk powiedział, ze wszystkie media są obecnie "zalane anegdotami, dowcipami i memami". - Byliśmy świadkami czegoś tak niespotykanego, że właściwie śmiech mógłby się wydawać jedyną stosowną reakcja. Ale sprawa jest bardzo poważna. Mamy dziś u władzy partię mężczyzn, którzy nienawidzą kobiet, ale może przede wszystkim się tych kobiet boją - mówił Tusk. Polityk PO powiedział, że statystyki dotyczące demografii "są dramatyczne". Donald Tusk: Wiadomo, że wszystko w Polsce, to wina Tuska Przewodniczący Platformy Obywatelskiej poinformował, że marszałek Sejmu Elżbieta Witek, wydała zgodę na zbiórkę podpisów pod inicjatywą przywrócenia pełnego finansowania procedury invitro w Polsce. - Za kilka dni rozpoczniemy zbiórkę. Jestem przekonany, że do świat zbierzemy 100 tys. podpisów i uda się, choć ten jeden ponury rozdział rządów PiS-u, dotyczące rodzin, dzieci i naszych pań, zamknąć - mówił. - Wiadomo, że wszystko to wina Tuska, ale jeżeli Kaczyński twierdziłby, że to z mojej winy mamy problem demograficzny, to jako dziadek pięciorga wnucząt bym mu się odwinął - dodał. Podkreślił, że prezes PiS postanowił "zrzucić odpowiedzialność na kobiety". - Jeśli mamy obecnie największy dramat demograficzny od czasów II wojny światowej, to odpowiedzialne za to jest państwo zarządzane przez ludzi, którzy z różnych powodów ideologicznych, niekompetencji, własnych kompleksów, doprowadzili do sytuacji, że Polska znajduje się na szczycie rankingów, jeśli chodzi o kryzys demograficzny - mówił Tusk. Donald Tusk: Kaczyńskiemu byłoby do twarzy w turbanie Lider PO wyliczał, że za czasów rządów PO-PSL podjęto decyzję o "najdłuższym, płatnym urlopie macierzyńskim i ojcowskim w Europie", "powstało najwięcej żłobków i przedszkoli". - 55 tys. urodzeń mniej w tym roku, niż w ostatnim roku moich rządów. Czy trzeba jeszcze innych argumentów? Dzisiaj polskie kobiety czują się miażdżone machiną państwową, prowadzoną przez ludzi, którzy mi coraz bardziej przypominają tych ajatollahów i mułów w Iranie. Tak myślę, że Kaczyńskiemu byłoby do twarzy w turbanie. Widzę ich - Suskiego i Czarnka. To są te same postaci, które dziś widzimy na ulicach Iranu, gdzie kobiety zaczęły walczyć o swoje prawa. Żyjemy w środku Europy. Na Boga, czy jeszcze raz trzeba będzie powiedzieć to, co polskie kobiety powiedziały po tym haniebnym werdykcie pseudotrybunału? Przecież wy głośno mówicie do Kaczyńskiego i PiS-u "odwalcie się od kobiet" - mówił. Podczas spotkania z mieszkańcami Piaseczna Donald Tusk powiedział, że "wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego, na temat tego, kto 'daje w szyję' zostało przetłumaczone na język telugu, którym w Indiach posługuje się 90 mln osób", a ponadto "piszą o nim nawet nowozelandzkie gazety". - Kaczyński być może ma satysfakcję, że w rozpoznawalności i w sławie dogonił Lecha Wałęsę. Zawsze miał z tym potężny problem i kompleksy. Nie o taka sławę i rozpoznawalność Polski nam chodziło. Świat oniemiał po tym, co usłyszał - dodał. Donald Tusk zaapelował do mężczyzn - Zwracam się do tych wszystkich mężczyzn, także tu na sali. Macie mamę, żonę, wnuczkę, córkę, siostrę. Weźcie to pod uwagę, że ich życie w sposób bezpośredni będzie zależało od tego, kto będzie rządził w Polsce. Nikt, kto naprawdę myśli o szczęściu swojej matki, córki, wnuczki, czy żony, nie może oddać głosu na partię, która poniża, ogranicza do zera perspektywy Polskiej kobiety - mówił. - Apeluję, żebyście wzięli to wszystko pod uwagę. Abyście spojrzeli na bliską sobie osobę w domu, pomyśleli o jej przyszłości i wtedy, jestem przekonany, ze ten wybór będzie jeszcze bardziej oczywisty, będzie oczywistą koniecznością. Myślę, że jak kilka dni będziemy myśleli o niepodległości, o tym jak kochamy Polskę, to pamiętajmy o tym, że to na barkach kobiet w decydującym stopniu, przyszłość naszej ojczyzny będzie leżała. Przyszłość polskiej polityki to jest przyszłość polskich kobiet. Od tego będzie zależało, czy Polska wyjdzie z tego zakrętu bez szwanku - podsumował Tusk. Najnowszy sondaż. PiS bez większości w Sejmie Według najnowszego badania przygotowanego przez United Surveys dla Wirtualnej Polski, w nadchodzących wyborach PiS uzyskałoby 32,4 proc. poparcia. Koalicja Obywatelska mogłaby liczyć na 26 proc. poparcia, partia Polska 2050 Szymona Hołowni na 13,1 proc., Lewica na 9,6 proc., PSL- Koalicja Polska na 6,2 proc., Konfederacja na 4,4 proc., a AgroUnia na 0,3 proc. Według badania, 8 proc. Polaków trudno jest powiedzieć, na którą partię oddałoby swój głos. Przy takim rozkładzie głosów poza Sejmem znalazłaby się Konfederacja i AgroUnia.