- Jakbym widział kogoś, kto w mojej ocenie robiłby to lepiej, to bym nie czekał na moment, kiedy muszę odejść tylko bym mu to przekazał. Mam wiarę w swoje siły i w swoje możliwości. Nie jestem geniuszem, ale uważam, że jestem dobrym premierem, który na razie nie doczekał się realnej konkurencji - stwierdził szef polskiego rządu, odpowiadając w ten sposób na pytanie od widza. Internauta pytał: "Gdyby z dnia na dzień musiałby Pan dzisiaj odejść z polityki, czy widzi pan kogoś, kto mógłby już teraz objąć pana stanowisko?" Tusk o Amber Gold Premier Donald Tusk zapowiedział także w poniedziałek, że w ciągu kilku tygodni, a na pewno przed świętami, powstanie raport na temat działań skierowanych przeciwko parabankom. - W ciągu kilku tygodni, na pewno w tym roku kalendarzowym, a więc na pewno przed świętami przedstawimy raport, w jaki sposób rozprawiamy się z tego typu przedsięwzięciami, które przypominają Amber Gold - zapowiedział. Jak poinformował szef rządu, "te działania przygotowuje kilka instytucji równocześnie w ścisłej współpracy". - Spotykamy się w grupie, która monitoruje projekt takiego bezlitosnego postępowania z tego typu nadużyciami - powiedział Tusk. - Jeśli chodzi o samą kwestię Amber Gold, myślę, że w ciągu dwóch, trzech tygodni zakończymy komplet rekomendacji, jeśli chodzi o działania legislacyjne - dodał szef rządu. Afera Amber Gold Amber Gold to firma inwestująca w złoto i inne kruszce, działająca od 2009 r. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - przekraczającym nawet 10 proc. w skali roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. 13 sierpnia Amber Gold ogłosiła decyzję o likwidacji, nie wypłacając ulokowanych środków i odsetek tysiącom klientów firmy. 20 września Sąd Rejonowy Gdańsk-Północ ogłosił upadłość likwidacyjną Amber Gold spółki z o.o. w Gdańsku. Sąd wezwał jej wierzycieli do zgłoszenia wierzytelności do sędziego komisarza w sądzie w Gdańsku - mają oni na to czas do 25 grudnia. Do końca września do prokuratury zgłosiło się ponad 8100 osób, które twierdzą, że firma jest im winna w sumie ponad 393 mln zł. W sierpniu Prokuratura Okręgowa w Gdańsku, która wraz z ABW prowadziła śledztwo, przedstawiła prezesowi Amber Gold Marcinowi P. sześć zarzutów, m.in. prowadzenia bez zezwolenia działalności bankowej oraz posłużenia się sfałszowanym potwierdzeniem przelewu na kwotę 50 mln zł. 29 sierpnia śledczy postawili mu zarzut oszustwa znacznej wartości. Przyjęto, że działał on w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, czyniąc ze swej działalności stałe źródło dochodu. Grozi za to do 15 lat więzienia. 30 sierpnia sąd zdecydował - z powodu zagrożenia wysoką karą i obawy matactwa - o aresztowaniu Marcina P. na trzy miesiące. W minioną środę jego żona Katarzyna P. usłyszała osiem zarzutów. Według prokuratury dotyczą popełnienia przestępstw polegających na naruszeniu ustawy o rachunkowości, naruszeniu kodeksu spółek handlowych oraz polegających na wyłudzeniu poświadczenia nieprawdy. Zarzuty dotyczą lat 2008-2012 i łączą się z funkcjonowaniem trzech spółek związanych z Amber Gold, w których Katarzyna P. pełniła funkcje prezesa lub wiceprezesa.