Szef polskiego rządu powiedział w piątek na konferencji prasowej w Sejmie, że gdy pytany jest o szanse polskich sportowców, to od pewnego czasu zawsze bije się z myślami, czy być realistą i powiedzieć co naprawdę myśli, czy być optymistą, po to, aby dodać wiary naszym zawodniczkom i zawodnikom. - Obstawiam minimum trzy medale. Znając nasz dotychczasowy dorobek, to nie byłoby źle, z każdego medalu się ucieszę, a szczególnie, jeśli Justyna Kowalczyk pokona te wszystkie pechy, które ją w tym sezonie prześladują - powiedział Tusk. Premier podkreślił, że jest wielki fanem polskiej narciarki. - Jesteśmy w stałym takim sms-owym kontakcie od wielu lat, więc za nią przede wszystkim trzymam kciuki, bo z takim hartem ducha, z taką pracowitością i dobrą zawziętością sportowca nigdy do tej pory nie mieliśmy. Naprawdę jest problem z tą nieszczęsną stopą, ale tak jak ją znamy, taką żelazną waleczność, to mam nadzieję, że chociaż jeden medal w tej trudnej sytuacji wywalczy - powiedział Tusk. Stwierdził też, że piątkowe skoki treningowe lidera Pucharu Świata w skokach narciarskich Kamila Stocha uprawniają też do optymizmu. Stoch zdominował piątkowe treningi przed olimpijskim konkursem skoków narciarskich na średnim obiekcie w Soczi. Polak w pierwszej serii był drugi, w dwóch pozostałych uzyskał największe odległości.