Szef Platformy Obywatelskiej Donald Tusk wziął w czwartek udział w czacie, podczas którego odpowiadał na pytania internautów. Został m.in. zapytany o przypadki atakowania punktów szczepień przez ludzi ubranych w wojskowe mundury. "Kaczyński milczy od samego początku kryzysu szczepionkowego" - Jestem w szoku, że rząd polski, a przede wszystkim Jarosław Kaczyński - nie dlatego, że to jest mój główny oponent, ale dlatego, że to wicepremier ds. bezpieczeństwa - od samego początku tego kryzysu szczepionkowego milczy, nabrał wody w usta, nie robi nic, żeby wyjaśnić tę sytuację - powiedział Tusk. Według lidera PO, "mamy do czynienia z typowymi zielonymi ludzikami". - Grupy ludzi w wojskowych mundurach bez żadnych uprawnień atakują punkty szczepień, to przypomina najgorsze momenty rewolucji na Ukrainie - zaznaczył. - Używanie mundurów polskiego żołnierza, bez żadnych uprawnień, po to, żeby zastraszać lekarzy, zastraszać pielęgniarki, to jest wyjątkowo groźne, ale groźna jest też bezczynność państwa - mówił Tusk. "Oczekujemy szybkich deklaracji" - Jarosławie, wyjdź do ludzi i powiedz, co jako wicepremier odpowiedzialny za bezpieczeństwo masz zamiar z tym zrobić. Nikt z nas nie ma pewności, czy nie jest to dywersja, której źródła są poza granicami Polski, to wcale nie jest wykluczone. Oczekujemy szybkich deklaracji i decyzji - powiedział lider Platformy. Jak napisała poznańska "Gazeta Wyborcza", na terenie województwa wielkopolskiego działają stowarzyszenia, które m.in. sprzeciwiają się Narodowemu Programowi Szczepień. Osoby, które należą do tych organizacji, nakładają wojskowe mundury i ludzie mylą ich z żołnierzami Wojska Polskiego. Tusk: nie zamierzam kandydować w wyborach prezydenckich Donald Tusk został zapytany, czy zamierza kandydować w wyborach prezydenckich w 2025 roku. - Nie - odpowiedział i wyjaśnił: "Ja naprawdę wiem, jakie jest moje zadanie. Dobrze wiem, że dla wielu Polaków nie jestem wymarzonym politykiem. Nie jestem pewien, czy to byłby dobry pomysł. Poza tym mam swoje doświadczenia - przegrałem wybory prezydenckie, nie kandydowałem, znowu nie kandydowałem, choć byłem namawiany przez wielu w Polsce. Dajmy sobie z tym już spokój, nie będzie Tuska prezydenta". - Moim celem jest wygrać wybory parlamentarne, kiedykolwiek one będą i otworzyć wrota dla tych, którzy wierzą, że Polska może być inna - zadeklarował. Na początku czatu Tusk został zapytany, czy po ewentualnym zwycięstwie wyborczym nie zamierza znowu wyjechać do Brukseli, by stanąć na czele Komisji Europejskiej. Informację taką podał dziennik "Fakt". - Nie po to wróciłem do polskiej polityki i do ciężkiego, wymagającego zadania, jakim jest odsunięcie PiS od władzy i przywrócenie w Polsce normalności, żeby myśleć znowu o jakimś wyjeździe - powiedział lider PO. - Zostaję w Polsce i ciężko pracuję z tymi wszystkimi, którzy wierzą w zmianę - przekonywał. - Polityka w Polsce i walka o fundamentalnie sprawy jest o wiele bardziej fascynująca i ważniejsza dla każdego z nas - podsumował Tusk. Donald Tusk przegrał wybory prezydenckie w 2005 roku z Lechem Kaczyńskim. W wyborach w 2010 i 2020 nie kandydował, choć spekulowano o takiej możliwości. W latach 2014-19 był przewodniczącym Rady Europejskiej. Szkoły i urzędy publiczne bez krzyży Tusk został także zapytany, czy jego zdaniem w szkołach powinny wisieć krzyże."Uważam, że nie" - odpowiedział. "Bardzo chciałbym, żeby tym miejscem, w którym ci, którzy wierzą, mogli się spotkać w pokoju i wzajemnym zaufaniu, pomodlić się, żeby to były kościoły, a nie urzędy publiczne czy szkoły. Szkoła powinna uczyć nas wzajemnego respektu i szacunku, niezależnie od tego, czy ktoś jest wierzący, czy nie" - zaznaczył Tusk.Jego zdaniem, miejsca publiczne, takie jak Sejm czy szkoła, "powinny być wolne od symboliki religijnej".