W poniedziałek (16 grudnia) Donald Tusk pojawił się w Poznaniu na spotkaniu autorskim, promującym jego nową książkę "Szczerze". Wydarzenie relacjonowała tamtejsza "Gazeta Wyborcza". Były premier ocenił między innymi Prawo i Sprawiedliwość. Władzę PiS nazwał "dewocyjną, nieznośnie prowincjonalną, zatęchłą"."Gdy widzę te pląsy u Rydzyka, to wstydzę się za Polskę. Widzę, jak ten polityczny rdzeń Kościoła ośmielił się w zawłaszczaniu przestrzeni publicznej. Kościół robi wiele, żeby młode pokolenie odeszło od religii. Musimy się przeciwstawiać tym, którzy z religii chcą zrobić pałkę" - mówił Tusk. "Kaczyński to człowiek niewątpliwie utalentowany" W opinii byłego premiera Jarosław Kaczyński to "człowiek niewątpliwie utalentowany, ale te talenty wykorzystuje, żeby robić złe rzeczy".Tusk odniósł się też do rozstrzygnięcia prawyborów prezydenckich w PO. Według niego "stało się bardzo dobrze", że wygrała je Małgorzata Kidawa-Błońska. "Choć nie mniej bym się cieszył, gdyby kandydatem na prezydenta był Jacek Jaśkowiak. Mamy podobne zainteresowania. Jestem kibicem bokserskim, Jaśkowiak - bokserem. To drobna różnica" - powiedział.Ale zaznaczył, że większe szanse na wygraną ma Kidawa-Błońska. "Chcę odegrać rolę pozytywną i wybitną" Tusk był też pytany o to, czy nie żałuje, że sam zrezygnował ze startu. "Mógłbym dziś liczyć na poparcie 30-40 proc. To kapitalny wynik, ale nie w wyborach prezydenckich" - stwierdził. Pytany o swoje plany oświadczył: "Chcę odegrać rolę pozytywną i wybitną. Choć jeszcze jest czas, żeby się zastanowić, jak ją opisać. A poważnie - po wyborach prezydenckich będę chciał pomóc Platformie, ale też innym partiom i środowiskom, które opowiadają się po stronie liberalnej demokracji, a czego centrum jest niezależność sądów i pozytywna niezależność sędziów".