Darmozjad - tak mnie nazywają - Wie pani, ja żeby związać koniec z końcem pożyczam od sąsiadów, potem oczywiście oddaję, ale... - urywa kobieta. No tak, co to za życie. Trudno sobie wyobrazić, co czuje matka, której czas biegnie w rytmie: pożyczyć - oddać. Ta sama matka uczy swoje dzieci, że najważniejsze w życiu są szacunek do ludzi, miłość i to, żeby móc polegać na sobie nawzajem, dlatego dzieci starsze opiekują się młodszymi. - Jak może czuć się ojciec ósemki dzieci, głowa rodziny, pokazywany palcem przez sąsiadów, nazywany darmozjadem? - pyta pan Marek, który stara się być "głową rodziny" i zapewnić jej godne warunki życia. Ten sam ojciec pokazuje swoim synom, że nic w życiu nie przychodzi za darmo, że praca i uczciwość to wartości stanowiące kapitał w dorosłym życiu. Łatwo spotkać biedę Taka jest właśnie rodzina Jolanty i Marka, którzy wychowują ośmioro dzieci, w tym dwoje niepełnosprawnych. Dotarli do nich wolontariusze SZLACHETNEJ PACZKI, którzy nie zapomną tego spotkania. Łatwo jest spotkać biedę. Trudniej znaleźć tych, którzy zmagają się z nią w milczeniu, dla nich prosić to wstyd. Z takimi rodzinami w ponad 500 miejscach w Polsce spotkali się wolontariusze Paczki. Żeby przywrócić nadzieję, żeby głośno powiedzieć: jesteś ważny. Teraz możesz wejść na www.szlachetnapaczka.pl i wybrać rodzinę, dla której przygotujesz pomoc.