Prokurator złożył do Sądu Rejonowego w Lubinie wniosek o trzymiesięczny areszt, ponieważ kierowcy grozi surowa kara. Wcześniej usłyszał on zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym - poinformowała w sobotę rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy prok. Lidia Tkaczyszyn. "Nie przyznał się do winy, choć nie kwestionuje zapisanych przez tachograf przekroczeń prędkości. Istnieje jednak zagrożenie matactwa z jego strony i próby wpływania na świadków. Stąd wniosek prokuratora o areszt" - powiedziała rzecznik. Prokurator w piątek postawił 69-letniemu kierowcy autokaru zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym, której skutkiem była śmierć jednego pasażera i ciężkie obrażenia ciała wielu innych. Za to przestępstwo grozi od pół roku do ośmiu lat więzienia. Do wypadku autokaru doszło w czwartek po godz. 21.00 pod miejscowością Sucha Górna w powiecie polkowickim na Dolnym Śląsku. Autobus, który jechał z jarmarku bożonarodzeniowego we Wrocławiu do Pszczewa, przewrócił się przed wjazdem na rondo drogi ekspresowej S3. Autokarem podróżowali niepełnosprawni w różnym wieku, w tym dzieci. W wypadku zginęła jedna dorosła kobieta. 26 osób zostało rannych, w tym pięć ciężko. Ranni trafili do szpitali w Legnicy, Lubnie i w Nowej Soli. Roman Skiba