Poinformował, że o szczycie będzie rozmawiał z prezydentem we wtorek na posiedzeniu Rady Gabinetowej. L. Kaczyński powiedział, że byłoby najlepiej, gdyby pojechał na listopadowy szczyt UE razem z premierem. Tusk powiedział dziennikarzom w samolocie w drodze powrotnej z Chin, że Unia przewidziała udział w szczycie tylko jednego przedstawiciela każdego państwa. - Będziemy musieli się jakoś dogadać. Ponieważ sprawa jest tak ważna, bo dotyczy oszczędności naszych obywateli, na pewno nie dopuszczę do tego, żeby znowu głównym tematem było to, kto, za ile i jakim sprzętem udaje się do Brukseli - zapewnił premier. Jak dodał, o szczycie będzie rozmawiał z prezydentem we wtorek na posiedzeniu Rady Gabinetowej. - Dojdziemy do ładu. Nie będę w każdym razie gnębił prezydenta - podkreślił szef rządu. Pytany, czy jest możliwe, że przed szczytem 7 listopada znowu dojdzie do sporu o samolot między nim a prezydentem, Tusk powiedział: "Nie, technicznie na pewno nie będzie żadnych problemów". Na poprzednim szczycie UE nie doszło do porozumienia między premierem a prezydentem o skład polskiej delegacji. Tusk poleciał do Brukseli samolotem rządowym TU-154M, a prezydent - dzień później - wyczarterowanym Boeingiem 737. Donald Tusk wyraził nadzieję, że bracia Kaczyńscy zrozumieją, że "istnieje kilka prostych dróg do tego, aby zabezpieczyć Polskę przed skutkami kryzysu finansowego". Premier odpowiedział w ten sposób na pytanie, czego oczekuje po poniedziałkowym spotkaniu z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim i po wtorkowej Radzie Gabinetowej. - Czy wierzę w to, że PiS i pan prezydent zmienili zdanie i będą chcieli z nami współpracować? Nie, nie do końca. No ale może okoliczności skłonią tych polityków do postawy bardziej propaństwowej, a nie tylko opozycyjnej - powiedział premier w samolocie w drodze powrotnej z Chin. Jak dodał, do tej pory miał wrażenie, że prezydent "bardziej motywowany jest interesami opozycji, niż rzeczywistymi interesami państwa". - Mam nadzieję, że to się zmieni - podkreślił premier. Tusk przypomniał też, że na oba spotkania to on został zaproszony, zarówno przez prezesa PiS, jak i przez prezydenta. Zdaniem Tuska, "drogi" do tego, aby zabezpieczyć Polskę przed skutkami kryzysu finansowego, to: zwiększona dyscyplina finansowa, szczególnie dyscyplina budżetowa, propozycje rządu dotyczące systemu emerytalnego i ułatwienia dla przedsiębiorców. Taki plan jest - wg niego - "wart poparcia".