Projekt zgłoszony przez posłów PiS Czesława Hoca i Pawła Rychlika zakłada, że jeśli pracownik nie będzie zaszczepiony, to przedsiębiorca będzie mógł zreorganizować pracę, np. przenieść takiego pracownika do działu, gdzie nie będzie miał styczności z klientami. - Mamy tu do czynienia z sytuacją, w której należy w sposób bardzo delikatny wyważyć dwie wartości - wolność jednostki, ale także wolność "moją w stosunku do kogoś" i bezpieczeństwo - powiedział Radosław Fogiel (PiS), odnosząc się do projektu zgłoszonego przez jego partyjnych kolegów. - Ustawodawca nie może dać się zakrzyczeć ani jednej, ani drugiej stronie. PiS chce postępować w ten sposób - zaznaczył Fogiel. - Jestem ciekaw, czy posłowie PiS-u wzięli pod uwagę opinię rzecznika praw obywatelskich, którego też wybrali, że "zmuszanie ludzi do ujawnienia informacji o nieobowiązkowych świadczeniach medycznych jest sprzeczne z konstytucją i stanowi naruszenie tajemnicy medycznej" - zauważył Krzysztof Bosak (Konfederacja). Bosak: Nie dajmy sobie wmówić, że chodzi tu o bezpieczeństwo Jak podkreślił poseł Konfederacji, z ostatnio przeprowadzonych sondaży wynika, że "polscy przedsiębiorcy nie domagają się segregacji". - PiS jest pod presją pewnych "globalistycznych kręgów" - zaznaczył Bosak. Zapytany, co przez to rozumie, przypomniał, że "ostatnio minister Niedzielski konsultował się z prof. Faucim, który jest architektem covidowego zamordyzmu w USA". - Po co polski minister konsultuje się z kontrowersyjnym doradcą Bidena, złapanym na manipulacjach i niemającym nic wspólnego z konserwatyzmem i katolicyzmem - wskazał. - Nie dajmy sobie wmówić, że chodzi tu o bezpieczeństwo. Wyraźnie widać, że te wszystkie sposoby nie pozwoliły w żadnym państwie opanować pandemii. Liczby zachorowań, mimo stosowania tych wszystkich metod, są wyższe niż rok temu, kiedy ich nie stosowano - dodał poseł Konfederacji. Zgorzelski: Rząd nie jest od tego, aby być miłym Z kolei wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL) przekazał, że poprze ten projekt. - Trzeba go dobrze sprawdzić i przeanalizować. Dziwię się posłowi Foglowi, który musi używać różnych wybiegów retorycznych, aby wyjaśnić, gdzie ten projekt się znajduje. Dowiedzieliśmy się, że jest na "ścieżce". Ale nie wiadomo... czy legislacyjnej - zauważył. - Rząd nie jest od tego, aby być miłym dla obywateli. Jest po to, aby czasami podejmować decyzje, które nie są popularne w pewnych kręgach. Rząd musi działać w interesie bezpieczeństwa - podkreślił. Natomiast Marcin Kierwiński (KO) zwrócił uwagę, że "wpadamy w pułapkę". - Rozmawiamy o czymś, czego nie ma i nie wiadomo, czy kiedykolwiek będzie - powiedział. - Strategią rządu podczas czwartej fali pandemii jest to, aby Polacy ją przechorowali. Nie ma żadnych działań - podkreślił. Jak dodał, zgłoszony projekt powinien być "dobrze skonsultowanym projektem rządowym". - Po co my mamy ten rząd? Po to, żeby udawać, że rządzicie? Czy po to, aby bronić życia i bezpieczeństwa Polaków? Jesteśmy na czwartym miejscu, jeśli chodzi o zgony. Zanotowaliśmy 30-procentowy wzrost. "Ostatnia prosta" to było absurdalne hasło - powiedział. Kierwiński dodał, że "rząd tym projektem chce przerzucić odpowiedzialność na pracodawców". - Boli mnie to, że PiS kieruje się słupkami sondażowymi, a nie bezpieczeństwem. To jest zbrodnia! - wskazał. Czarzasty: Niezaszczepieni nie powinni chodzić do teatrów czy kin Wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty (Nowa Lewica) przekazał natomiast, że "po zapoznaniu z projektem, będzie namawiać swój klub, aby go poprzeć". Przypomniał także jakie stanowisko ma jego frakcja w związku z przeciwdziałaniem skutkom pandemii. - Lewica jest przeciwko lockdownowi. Nasze ugrupowanie jest też za tym, aby pewne grupy zostały obligatoryjnie zaszczepione - takie jak nauczyciele i cała służba zdrowia - podkreślił. - Jako Lewica uważamy, że kina, teatry i restauracje powinny pracować, a do nich mają chodzić osoby zaszczepione. Niezaszczepieni nie powinni się tam pojawiać, bo w przypadku innego niż COVID-19 schorzenia kogoś z rodziny, nie będzie wolnych łóżek w szpitalach - dodał. W dyskusję włączył się także prezydencki doradca prof. Andrzej Zybertowicz. Mówiąc o zgłoszonym przez posłów PiS projekcie i ewentualnym poparciu Andrzeja Dudy, stwierdził, że "prezydent musi zapoznać się ze szczegółami, bo czasami szczegóły zmieniają istotę sprawy". Prof. Zybertowicz: Ta pandemia ma ciągle wiele zagadek Odnosząc się do obowiązkowych szczepień, prof. Zybertowicz stwierdził, że "nie powinno ich być ze względu na długofalowe konsekwencje, które nie są znane". - Jednak powinny być jakieś formy premii dla tych, którzy podjęli ryzyko zaszczepienia się - zasugerował. Prezydencki doradca nawiązał także do fali protestów w zachodnich krajach UE, gdzie wprowadzono obostrzenia i lockdowny. - Dlaczego w tych zachodnich, bogatych krajach ludzie protestują? Irlandia, która ma wysoki poziom wyszczepienia, ma także dużo zachorowań. Ta pandemia ma ciągle wiele niejasności i zagadek - powiedział.