Jednym z tematów poruszonych w dogrywce "Śniadania Rymanowskiego" w Interii była wypowiedź Donalda Tuska o współpracy opozycji. - W Polsce do wyborów pójdziemy zjednoczeni. Kto tego nie będzie akceptował, rozumiał, sam znajdzie się na marginesie polityki. Tak mówi nie tylko moja intuicja, czy przekonanie polityczne. Tego chcą w większości Polacy, tego wymaga interes narodowy. To jeden z oczywistych testów na patriotyzm - mówił lider PO. Wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL) stwierdził, że "takie nawoływania są dalekie od tej praktyki współpracy na opozycji, którą mieliśmy z Grzegorzem Schetyną". - Nie uda się projekt na opozycji, gdy jeden lider będzie nawoływał: "Chodźcie ze mną albo jesteście zdrajcami" - dodał. - Nie wiem, czy to jest apel. Podobno przewodniczący Tusk dzwonił do liderów innych ugrupowań i powiedział, że nie będzie na nich niczego wymuszał i podejmie decyzję dopiero, gdy wszyscy będą na to gotowi. Tydzień później mamy taką wypowiedź. Nie da się tak rozmawiać. Też mamy doświadczenia z przewodniczącym Schetyną. Jak coś ustaliliśmy, to ustalenia były dotrzymywane. Na pewno nie kłamał w mediach, że do kogoś dzwonił, jak nie dzwonił. Nie jest prawdą, że Donald Tusk kontaktował się ze wszystkimi liderami i coś ustalał - mówiła Anna Maria Żukowska (Lewica). Grzegorz Schetyna (PO) podkreślił, że "opozycja powinna znaleźć jeden stół, przy którym usiądzie, zacznie rozmawiać i szukać najlepszego skutecznego rozwiązania". Na pytanie, kto powinien zaprosić do tych wspólnych rozmów, odparł, że "przewodniczący największej partii". - Tak zazwyczaj robiliśmy. Uważam, że tu nie ma alternatywy i tak rozumiem deklarację Donalda Tuska - dodał. Krzysztof Bosak: Konfederacja jest prawdziwą opozycją Krzysztof Bosak podkreślił, że "Konfederacja chce być niezależna od obozu centrolewicowego i obozu rządzącego". - Jesteśmy prawdziwą opozycją opozycyjną wobec jednych i drugich - zaznaczył. - Państwo rzucają się sobie do gardeł. Donald Tusk nikogo innego nie akceptuje jako konkurenta do przywództwa. Państwo w ogóle nie rozmawiają o propozycjach dla Polaków, propozycjach programowych. Tylko o tym, jak odsunąć PiS od władzy - powiedział Radosław Fogiel (PiS). Z kolei według Andrzeja Dery z Kancelarii Prezydenta "sygnałem, że w opozycji nie jest najlepiej, był powrót Donalda Tuska - człowieka, który sam o sobie mówił, że jest obciążeniem dla opozycji". Marsz Niepodległości. Dera: Krytykuję decyzję sądu W programie poruszono też wątek Marszu Niepodległości. Krzysztof Bosak zaznaczył, że "spokojnie obserwuję i czeka". - Wiem, że organizatorzy mają ustalone alternatywne trasy. Chcę wszystkich uspokoić - będzie wiele legalnych zgromadzeń. Mam nadzieję, że będzie spokojnie. Potępiam akty przemocy. Jeśli komuś nie podoba się Marsz Niepodległości, ma inne alternatywy. Uważam to za trend pozytywny. Jeśli PO zrobi swoje i pokaże, że niepodległość ma dla nich znaczenie, będę zadowolony - dodał. Żukowska stwierdziła, że "jest nieformalny sojusz środowisk narodowych i PiS. PiS się bardzo umizguje do nich". Według Dery marsz powinien się odbyć. - Krytykuję decyzję sądu. Przerwanie cykliczności ze względu na pandemię jest kuriozalne, nie powinno mieć miejsca. Każdy powinien mieć prawo do świętowania tak, jak uważa. Świętowanie wyklucza jakąkolwiek agresję - podkreślił. - Widzieliśmy, kogo zapraszają organizatorzy. Faszystów, zdelegalizowanych neofaszystów. (...) Widzę, że nie tylko PiS, ale też urzędnicy prezydenta Dudy są zwolennikami związków z radykalną prawicą, z tymi, co zagłuszali powstańców warszawskich kilka tygodni temu - skontrował Schetyna. 11 listopada. Zgorzelski: Nie może być to zadyma narodowa Zgorzelski powiedział, że 11 listopada będzie przy pomniku Wincentego Witosa na Placu Trzech Krzyży. - Moim zdaniem to, co próbował wprowadzić Bronisław Komorowski, to była najbardziej udana próba połączenia wszystkich środowisk w jednym wspólnym marszu. Rola prezydenta była moim zdaniem kluczowa. Środowisko narodowców ma prawo do przeprowadzenie swojej manifestacji, ale nie może być to zadyma narodowa - dodał wicemarszałek.