W czwartkowy wieczór minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak przekazał, że "trwa przygotowanie do przyjęcia sił głównych Brygadowej Grupy Bojowej z 82. Dywizji Powietrznodesantowej". "W Polsce jest już grupa przygotowawcza. Łącznie w ramach przerzutu przybędzie 1700 żołnierzy" - napisał na Twitterze. Zdaniem szefa MON, "to wyraźny sygnał sojuszniczej solidarności w odpowiedzi na sytuację na Ukrainie". Zdjęcia, które opublikował Błaszczak, pochodzą z podkarpackiego lotniska Rzeszów-Jasionka. Wskazują na to dane z radarów. Rosja zaatakuje Ukrainę? USA reagują, przysyłając żołnierzy W środę prezydent USA Joe Biden formalnie zatwierdził wysłanie dodatkowych 2 tys. żołnierzy do Polski oraz kilku tysięcy do innych krajów wschodniej flanki NATO - podała CNN. "Wkrótce może dojść do kolejnych rozmieszczeń wojsk w Europie, w tym na ćwiczenia i do państw bałtyckich" - oznajmił Pentagon. Ruchy amerykańskich władz związane są z możliwą agresją Rosji na Ukrainę. Czym jest 82. Dywizja Powietrznodesantowa? 82. Dywizja Powietrznodesantowa to podstawą amerykańskich sił szybkiego reagowania i uchodzi za elitarną. Należący do niej wojskowi są w ciągłej gotowości i mogą zostać zrzuceni za pomocą spadochronów w dowolnym miejscu na świecie. Na co dzień wspomniana dywizja stacjonuje w stanie Karolina Północna, a dokładniej - Forcie Bragg. Szef MSZ: Nie ma przekonania, że trzeba poprzestać na jednorazowym wysłaniu wojska do Polski Również w czwartek minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau mówił podczas konferencji w Waszyngtonie, że "wschodnia flanka NATO wymaga wzmocnienia przede wszystkim w kategoriach tego, co w NATO nazywamy odstraszaniem". Jak zapewnił, świadomość, iż trzeba podjąć takie kroki, "dominuje" w Sojuszu. Zaznaczył, że w ostatnich dniach uczestniczy w wielu spotkaniach m.in. z sekretarzem stanu USA Antonym Blinkenem, czy sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem. - Nie należy nikogo przekonywać co do tego, że trzeba zachować symetrię wobec rozwoju sytuacji wokół Ukrainy, ale także wobec ewidentnie zwiększonej obecności wojskowej rosyjskiej na Białorusi - powiedział. Jak dodał, "nie słyszał takiego przekonania, że na tym jednorazowym wysłaniu żołnierzy, w tym do Polski, należy poprzestać". - Ten dyskurs trwa, to nie jest kwestia tylko samego myślenia, ale także działania. Trudno formułować tezę, że jest to proces zakończony - ocenił Rau.