MZ informuje, że na nowej liście refundacyjnej opublikowanej w sobotę znalazło się 216 nowych pozycji. Co do 808 leków minister zdrowia wydał decyzje o możliwości rozszerzenia refundacji poza wskazania ujęte w charakterystyce produktu leczniczego. Otrzymały one pozytywną rekomendację Agencji Oceny Technologii Medycznych. MZ dokonało 139 obniżek cen leków już refundowanych. Z listy usunięto niektóre medykamenty. Nowa lista ma obowiązywać od 1 marca. Jak wynika z wykazów, wśród leków, których nie było na ostatniej liście refundacyjnej, znalazły się preparaty stosowane w terapii m.in.: nowotworów; po przeszczepach; schizofrenii; raka piersi w II rzucie hormonoterapii; jaskry; miażdżycy; choroby Alzheimera; choroby Parkinsona; alergii pokarmowych; astmy; cukrzycy oraz padaczki. Obniżki cen dotyczą m.in. leków przeciwpadaczkowych; przeciwnowotworowych; przeciwpsychotycznych; przeciwbólowych; przeciwgrzybiczych; przeciwjaskrowych; przeciwdepresyjnych; przeciwcukrzycowych; stosowanych w leczeniu choroby Alzheimera; w terapii obturacyjnych chorób dróg oddechowych; chorób kości; leków stosowanych w leczeniu łagodnego przerostu gruczołu krokowego. Rozszerzenie refundacji poza wskazania ujęte w charakterystyce produktu leczniczego dot. m.in. medykamentów stosowanych w nadciśnieniu tętniczym i przewlekłej chorobie nerek (dzieci do 18. roku życia); profilaktyki zakażeń wirusowych u chorych z rozpoznaniem przewlekłej białaczki (dzieci do 18. roku życia); zaburzeniach rytmu serca (dzieci do 18. roku życia); zaburzeniach krążenia w tętnicach macicznych u kobiet w ciąży, opóźnieniu wzrostu wewnątrzmacicznego płodu; leczeniu poronień; padaczki, a także leków przeciwbólowych stosowanych u chorych na nowotwory. Termin publikacji nowej listy refundacyjnej skrytykował prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Maciej Hamankiewicz. Według niego została ona przedstawiona zbyt późno, a minister zdrowia Bartosz Arłukowicz nie wywiązał się z deklaracji, że lista będzie prezentowana na dwa tygodnie przed wejściem w życie. Hamankiewcz podkreślił, że takie działania MZ komplikują pracę lekarzom, którzy mają zbyt mało czasu na zapoznanie z nowym wykazem refundacyjnym. Także prawnik z kancelarii CMS Cameron McKenna Łukasz Sławatyniec uważa, że lista refundacyjna kolejny raz została opublikowana zbyt późno. Według niego, prace nad nową listą pokazują, że Ministerstwo Zdrowia nie wyciągnęło wniosków z afery lekowej. W rozmowie z PAP przypomniał, że ustawa refundacyjna nakazuje publikowanie listy raz na dwa miesiące. "Nie było więc możliwości, żeby zgodnie z prawem minister zdrowia nie wydał nowej listy do 1 marca 2012. Szkoda, że nic nie wynikło z zapowiedzi, że wykazy będą prezentowane na dwa tygodnie przed wejściem w życie" - powiedział Sławatyniec. "Najistotniejsza zmianą na wykazie jest refundacja leków poza wskazaniami rejestracyjnymi, o co toczono spór w styczniu. To dobra wiadomość dla pacjentów, choć od strony prawnej można mieć tu bardzo dużo zastrzeżeń. Nowa lista to także niższe ceny leków. Szkoda jednak, że przez dwa miesiące pacjenci za niektóre z nich niepotrzebnie płacili za dużo. W niektórych przypadkach to efekt opieszałości ministra zdrowia, który nie chciał uwzględnić wniosków o obniżkę jeszcze w ramach uzupełnienia wykazu pod koniec zeszłego roku" - dodał prawnik. Według Sławatyńca ciągle niepokojący jest fakt, że MZ nie wydaje decyzji negatywnych, gdy uważa, że cena leku zaproponowana przez producenta nie jest satysfakcjonująca. "W niektórych przypadkach podważa się wręcz wyniki negocjacji, w ramach których ustalono cenę, co jasno stwierdza protokół i nagranie dyskusji. Ta praktyka jest bezprawna i uniemożliwia kontrole sądową działania organu" - podkreślił prawnik. To druga lista leków refundowanych w tym roku. Pierwsza obowiązuje od 1 stycznia. Wówczas weszła w życie ustawa refundacyjna, zgodnie z którą lista leków ma być aktualizowana co dwa miesiące. Styczniowa lista wywołała wiele kontrowersji, jeszcze zanim weszła w życie. Eksperci informowali, że usunięto z niej ponad 800 leków. Po apelach ze strony różnych środowisk, w tym pacjentów i lekarzy, Ministerstwo Zdrowia dopisało do projektu listy m.in. leki stosowane po przeszczepach, w leczeniu astmy oskrzelowej dzieci, w łagodzeniu bólu towarzyszącego chorobom nowotworowym i paski do glukometrów. Minister zdrowia może, po otrzymaniu opinii Rady Przejrzystości, podjąć decyzję o refundacji niektórych leków poza wskazaniami rejestracyjnymi. Umożliwiła to styczniowa nowelizacja ustawy refundacyjnej. Do resortu zdrowia wpłynęło kilkaset wniosków o refundację leków m.in. w przypadkach, gdy okażą się one skuteczne w leczeniu danej choroby, jednak zarejestrowane zostały jako stosowane w przypadku innych schorzeń lub innej grupy wiekowej pacjentów. Rada uznała za zasadne rozszerzenie refundacji m.in. w przypadkach leków onkologicznych i pediatrycznych. Zgodnie z ustawą refundacyjną lista leków ma być aktualizowana co dwa miesiące. Jest ona publikowana w formie obwieszczenia MZ. Od stycznia leki refundowane mają stałe ceny i marże. W ocenie MZ ma to doprowadzić do równego dostępu do medykamentów, gdyż nie wszystkie apteki, zwłaszcza w mniejszych ośrodkach, stosowały dotąd promocje. A to właśnie one dawały możliwość zakupu leków po preferencyjnych cenach. Przed 1 stycznia apteki stosowały często promocje na leki finansowane przez NFZ, niektóre można było kupić nawet za kilka groszy lub złotówkę. MZ uważa, że ustawa refundacyjna zakończy "grę pacjentem" - chodzi o sytuacje, gdy pacjenci zachęcani przez koncerny farmaceutyczne niskimi cenami leków (do których dopłaca państwo), nabywali je bez potrzeby.