- Dzwoniła do mnie policja i mam się stawić na komisariacie. Najwyraźniej zostało wszczęte postępowanie - powiedział poseł Konfederacji Dobromir Sośnierz. Chodzi o przepychanki, do których doszło w środę przed Sejmem. - Na tę chwilę pan poseł nie złożył żadnego zawiadomienia. Wskazał osobę, która została przez nas wylegitymowana - powiedział kom. Rafał Retmaniak z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji. - Nasza reakcja była natychmiastowa. Jak tylko coś zaczęło się dziać, otoczyliśmy pana posła kordonem i odprowadziliśmy w bezpieczne miejsce - dodał. Sam poseł bardzo krótko skomentował sytuację. - Dzwoniła do mnie policja i mam się stawić na komisariacie. Najwyraźniej zostało wszczęte postępowanie - powiedział Sośnierz. Dobromir Sośnierz opuścił teren Sejmu w asyście policji W środę wieczorem kilkaset osób zebrało się przed Sejmem, by wyrazić swój sprzeciw przeciwko przyjęciu przez Izbę noweli ustawy medialnej. W pewnym momencie doszło do przepychanek między zgromadzonymi a posłem Konfederacji Dobromirem Sośnierzem. Poseł opuścił teren Sejmu w asyście policji. Do tego zdarzenia szybko odniósł się premier Mateusz Morawiecki. "Nastąpił fizyczny atak na posła Dobromira Sośnierza. Takie zachowania są skandaliczne i skrajnie szkodliwe społecznie. Cała klasa polityczna powinna potępić takie zachowanie" - napisał na Twitterze późnym wieczorem w środę szef rządu. W czwartek rano do sprawy odniósł się także wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta, sugerując, że TVN powinien potępić zachowanie protestujących. "Wczoraj poseł D. Sośnierz w ważnych sprawach głosował tak jak PO, potem spotkał się na żywo z elektoratem opozycji totalnej. Czy stacja TVN potępi zachowanie protestujących w ich obronie? Wątpię, bo takie emocje i agresja to imho (po ang. in my humble opinion, czyli moim skromnym zdaniem - przyp. PAP) efekt przedawkowania tvn właśnie" - napisał wiceminister na Twitterze. O ataku na Dobromira Sośnierza: "Dzicz, odrażająca dzicz" "Dzicz, odrażająca dzicz" - tak skomentował na Twitterze atak na Sośnierza poseł Konfederacji Robert Winnicki. A poseł Krzysztof Bosak dodał do filmiku z zajścia taki opis: "Obrońcy wolności i pluralizmu". Sporną nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji posłowie przegłosowali w środę wieczorem. Ustawa zmienia zasady przyznawania koncesji na nadawanie dla mediów z udziałem kapitału spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Według jej przepisów koncesję na rozpowszechnianie programów radiowych i telewizyjnych może uzyskać podmiot z siedzibą w państwie członkowskim EOG, pod warunkiem, że nie jest zależny od osoby zagranicznej spoza EOG. W związku z przyjęciem przepisów przez Sejm przed jego siedzibą przy ul. Wiejskiej spontanicznie zgromadziło się kilkaset osób. Do zgromadzanych osób wyszli parlamentarzyści, m.in. szef klubu KO Borys Budka, wicemarszałek Senatu Gabriela Morawska-Stanecka oraz senator Krzysztof Kwiatkowski. "Dziękujemy za to, że jesteście i pokazujecie, że wolne media i prawo do nieskrępowanej informacji (...) jest wartością, której będziemy bronić" - mówił Kwiatkowski. W pewnym momencie zgromadzeni zauważyli opuszczającego teren Sejmu posła Konfederacji Dobromira Sośnierza. Część z nich wznosiła pod jego adresem wulgarne okrzyki, najczęściej "wyp...laj, wyp....laj". Na filmiku opublikowanym w mediach społecznościowych widać mężczyzn, którzy brutalnie popychają posła i napierają na niego, następnie posłankę Zielińską, która wkracza między nich, ochraniając sobą Sośnierza, a po pewnym czasie policjantów, otaczających posła. Sośnierz opuścił okolice Sejmu w asyście policjantów. Sośnierz, zgodnie z decyzją Konfederacji, wstrzymał się od głosu podczas głosowania nad nowelizacją tzw. ustawy medialnej, tak jak pozostali głsoujący posłowie jego partii. Za przyjęciem nowelizacji ustawy głosowało 228 posłów, przeciw było 216, wstrzymało się 10 osób. Przeciwnicy ustawy wskazują, że prowadzi ona do ograniczenia wolności mediów, a jej przepisy wymierzone są w stację TVN.