Poinformował o tym pełnomocnik Koseckiej, mecenas Rafał Kasprzycki. Kosecka poczuła się urażona niepochlebnymi wypowiedziami Jerzego Wilka - tak zwane "taśmy Wilka" zostały ujawnione przed drugą turą wyborów na prezydenta Elbląga, które ostatecznie Wilk wygrał. Mecenas Rafał Kasprzycki podkreślił, że jego klientka domaga się przeprosin od Jerzego Wilka na portalach interentowych, gdzie opublikowane były nagrania. Pełnomocnik dodał, że Kosecka chce także, by Wilk przeprosił ją podczas sesji rady w obecności radnych miejskich. Z Jerzym Wilkiem do czasu nadania depeszy nie udało się skontaktować. O pozew ze strony radnej Koseckiej Wilk pytany był już w poniedziałek na konferencji, którą zwołał po ogłoszeniu oficjalnych wyników wyborów prezydenta Elbląga. Mówił wówczas, że jego zdaniem "po pierwsze pani Kosecka musi wyjaśnić, kto to nagrywał". Jak podkreślił, należy pozwać osoby, które nagrały prywatną rozmowę oraz które ją ujawniły. Dodał, że taśma została zmanipulowana, bo nagranie nie stanowi całości rozmowy, ale zostało zmontowane z kilku pociętych kawałków. - Jeśli pani Kosecka uważa się za obrażoną, to ja za wulgaryzmy i inne rzeczy przepraszam. Ja na co dzień tak się nie wyrażam. To była męska rozmowa kilku mężczyzn. Jak pani Kosecka dalej chce drążyć temat, to ja nie mogę jej tego odmówić - powiedział wówczas Wilk. W ujawnionych przed drugą turą wyborów prezydenta Elbląga nagraniach z prywatnych spotkań Wilka słychać, jak niepochlebnie wypowiada się on o działaczach PO w tym o radnej Koseckiej. Mówi m.in., że ma żal do szefowej elbląskiej PO Elżbiety Gelert o to, że "wpuściła" na listy do rady miasta odwołanych w referendum radnych, w tym Kosecką. - Nie po to ja się w to pakowałem, żeby mieć z Kosecką jako radną (do czynienia), która żądała ode mnie przeprosin za to mieszkanie - mówił Wilk. W innym miejscu dodawał, że radna "W d... powinna mnie pocałować za to, że chciała mnie obrazić". Wilk niepochlebnie wypowiadał się też o mężu radnej i żartował, że Koseckiej pracę magisterską napisał inny z kandydatów na prezydenta Paweł Kowszyński, który w pierwszej turze startował jako kandydat Solidarnej Polski.