Rzecznik prokuratury Mateusz Martyniuk mówi, że były premier podejrzewa posła PiS o przestępstwo zatajenia dowodów. - W piśmie pan premier informuje prokuraturę o tym, że w jego ocenie poseł Antonii Macierewicz nie przekazując prokuraturze dowodów, na które powołuje się, mające świadczyć o tym, że rzekomo trzy osoby przeżyły katastrofę smoleńską dopuszcza się przestępstwa - mówi rzecznik prokuratury. Zawiadomienie zostanie przeanalizowanie i wyznaczona prokuratura podejmie ewentualnie decyzję o wszczęciu śledztwa - bądź nie. Istnieje możliwość przesłuchania Antoniego Macierewicza, ale o tym zdecyduje już prokurator prowadzący sprawę. Prokuratura powtarza, że żadne dowody nie wskazują na to, żeby ktoś przeżył katastrofę smoleńską. - Prokuratorzy wykluczają, aby ktokolwiek mógł tę katastrofę przeżyć biorąc pod uwagę cały szereg okoliczności, które są badane. Chociażby podstawowy argument, że tupolew to maszyna ważąca kilkadziesiąt ton i uderzyła w ziemię z prędkością ponad dwustu kilometrów na godzinę. Takiej katastrofy nikt nie mógł przeżyć - mówi Mateusz Martyniuk. Poseł PiS i szef parlamentarnego zespołu badającego tragedię smoleńską powiedział w ubiegłym tygodniu, że "trzy osoby mogły przeżyć katastrofę". Zdaniem Antoniego Macierewicza, istnieją relacje wiarygodnych świadków, które na to wskazują.