Bronisław Komorowski, dziękując za udzielone mu poparcie, powiedział, że traktuje je jako zobowiązanie, aby działać w stronę Polski nowoczesnej, Polski, która ma silny fundament tradycji, ale jest wymierzona w przyszłość, dąży do pojednania polsko-polskiego. Pojednanie polsko-polskie - Dziękuję, bo mam świadomość, że za tymi wszystkimi gestami i ciepłymi słowami stoi nie tylko życzenie, aby się udało, ale również stoją życiorysy, marzenia wielu z nas; także doświadczenia, osiągnięcia, sukcesy. (...) Jestem głęboko przekonany, że stoją za tym również marzenia o tym, aby w Polsce nastąpiło pojednanie polsko-polskie. (...) Traktuję to jako zobowiązanie, aby działać w stronę Polski nowoczesnej, Polski, która ma silny fundament tradycji, ale Polski wymierzonej w przyszłość, dążącej do współpracy i pojednania polsko-polskiego - powiedział kandydat PO na prezydenta w Łazienkach Królewskich. Jak mówił, nie chodzi o zwycięstwo konkretnego człowieka, ale - o zwycięstwo, "które oznacza wygranie wizji Polski, kształtu prezydentury. Mam świadomość, że za tymi poparciami stoi marzenie o normalności, o tym, aby Polska unowocześniała się coraz szybciej i wyraźniej, aby stawała się cząstką integrującego się świata europejskiego, dobrego świata, który idzie w dobrą stronę" - podkreślił. - Mam świadomość, że za tym stoi marzenie o tym, by prezydentura służyła rozwiązywaniu konkretnych spraw przy podjęciu przynajmniej próby porozumienia i znalezienia takiego politycznego minimum, które mogłoby stanowić podstawy funkcjonowania państwa. Mam nadzieję, że sprostam tym marzeniom - dodał. Silne poparcie prof. Bartoszewskiego Prof. Władysław Bartoszewski, członek komitetu poparcia dla kandydatury Bronisława Komorowskiego na prezydenta zapewnił, że "do ostatniego tchu" będzie wspierał marszałka Sejmu w wyborach prezydenckich. Zdaniem Bartoszewskiego, obecna Polska z rządem Donalda Tuska i kandydatem Komorowskim, jest na świecie widziana bardzo pozytywnie. - Zupełnie obcy ludzie różnych narodowości przychodzą do mnie i mówią: "Drogi panie Bartoszewski, ale ten Komorowski to będzie wybrany" - opowiadał Bartoszewski. - Póki sił, do ostatniego tchu będę głosił potrzebę powołania Komorowskiego (na prezydenta - red.), aby Polska nie zeszła w opinii świata na miejsce między Grecją a Bułgarią i Rumunią pod względem stabilizacji, zaufania, szacunku, możliwości"- zapewnił Bartoszewski. Były minister spraw zagranicznych podkreślał zalety Komorowskiego - działalność w harcerstwie, 30-letnie małżeństwo i wychowanie pięciorga dzieci. Bartoszewski wspominał też wspólne internowanie w czasie stanu wojennego, m.in. zorganizowane wówczas przez więźniów obchody czterdziestolecia powołania AK. Nadchodzące wybory to nasza "wojna domowa" Także reżyser Andrzej Wajda wyrażając poparcie dla Komorowskiego ocenił, że nadchodzące wybory prezydenckie to "walka o wszystko" pełna namiętności, to taka nasza "wojna domowa". Jednocześnie zaapelował do władz telewizji publicznej, by zapewniała na antenie czas także kandydatowi PO na prezydenta. Z powodu choroby na prezentację komitetu poparcia dla marszałka Sejmu nie przybył b. premier Tadeusz Mazowiecki. W liście do Komorowskiego b. premier napisał, że uważa jego kandydaturę za najlepszą. "Tylko on jest w stanie nadać temu urzędowi właściwy wymiar i ponadpartyjny charakter, łącząc, a nie dzieląc wszystkich Polaków" - napisał o kandydacie PO. Tusk o fenomenie Komorowskiego Jest pewien fenomen w Bronisławie Komorowskim - to niewyjaśnialna do końca sytuacja, w której wszyscy go słuchają, chociaż nikt się go nie boi - mówił premier Donald Tusk. - W życiu publicznym chyba nigdy z nikim się nie pokłócił, ale potrafił przeprowadzać własne projekty, ważne sprawy dla Polski, dlatego że wszyscy go słuchają, chociaż nikt się go nie boi- mówił premier w Łazienkach Królewskich. - Chcemy prezydenta Rzeczypospolitej, którego wszyscy w Polsce i na świecie słuchają, ale nikt z Polaków się go nie boi. Chcemy też prezydenta Bronisława Komorowskiego, dlatego że posiadł umiejętność rozmowy z każdym z osobna, ale też z nami Polakami jako całością. To rzadki dar, niezbędny by być tym wymarzonym prezydentem RP - mówił Tusk. - Chcemy ruszyć z tymi naszymi sprawami do przodu, które przez swary, konflikty, brak zrozumienia na szczytach władzy, nie szły w takim tempie, o jakim Polacy marzą - dodał. Według niego Komorowski może być patronem dobrych zmian, współtwórcą porozumienia wszystkich Polaków. - Jest coś, co każe nam mówić o Bronisławie Komorowskim, że to jest dobry człowiek. Chcemy mieć dobrego prezydenta. Dobry człowiek będzie dobrym prezydentem. Dobro przyciąga dobro - podkreślił.