Jak powiedział rzecznik KSP Maciej Karczyński, Biedroń osobiście złożył w komendzie dwa dokumenty - skargę w sprawie bezczynności policjantów oraz zawiadomienie o możliwości naruszenia swojej nietykalności cielesnej jako posła. Do zdarzenia miało dojść w sobotę wieczorem po demonstracji kibiców Legii Warszawa, którzy protestowali przeciw odwołaniu meczu o Superpuchar. Jak mówił potem Biedroń, gdy wracał z Sejmu, natknął się na grupę kibiców, którzy popychali i opluwali przechodniów. - Sam zostałem opluty (...). Problemem jest zachowanie i agresja kibiców. Kiedy zwróciłem uwagę policjantom, odpowiedzieli, że oni są od eskortowania kibiców, a nie od reagowania na to, co kibice robią. Policjanci nie reagowali - mówił. W niedzielę Biedroń powiedział, że złoży skargę na bezczynność policji, chce też spotkać się z komendantem stołecznym policji Mirosławem Schosslerem. Poseł RP chce też skierować do MSW interpelację w tej sprawie. Tego samego dnia Karczyński poinformował, że policja sprawdza m.in. to, czy doszło do niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy. Jak dodał, sprawę polecił wyjaśnić szef KSP. W sobotę na ulicach Warszawy w proteście przeciw odwołaniu meczu o Superpuchar demonstrowali kibice Legii Warszawa. Kilkuset fanów stołecznego klubu przeszło sprzed stadionu przy ul. Łazienkowskiej pod Stadion Narodowy. Swój, zapowiadany na ten sam dzień protest w stolicy odwołali w ostatniej chwili kibice Wisły Kraków - drugiego z zespołów, który miał na Narodowym walczyć o Superpuchar. Po demonstracji policja zatrzymała dwie osoby za naruszenie nietykalności cielesnej policjantów. Osoby te były nietrzeźwe. Policjanci podczas manifestacji kibiców wystawili również sześć mandatów za wykroczenia.