W piątek w Warszawie obraduje XXI Walne Zebranie Delegatów Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność". Z końcem tego roku wygasają obecne przepisy o wcześniejszych emeryturach. Miała je zastąpić od stycznia 2008 r. rządowa ustawa o emeryturach pomostowych, jednak musiałaby zostać uchwalona do końca tego roku. Tymczasem w środę marszałek Sejmu Ludwik Dorn zdecydował, że posłowie nie będą zajmować się ustawą o pomostówkach, ponieważ budzi ona kontrowersje. Jak mówił w piątek Kubowicz, przedłużenie obowiązujących przepisów dotyczących wcześniejszych emerytur da czas na wypracowanie ostatecznego projektu ustawy o emeryturach pomostowych. Kubowicz przypomniał, że w Sejmie złożony został kilka miesięcy temu projekt autorstwa posłów PSL przedłużający do końca 2008 roku obowiązujące przepisy emerytalne. Według przewodniczącego oświatowej "S", nowelizacja ustawy o FUS oznaczała by m.in. przedłużenie do końca przyszłego roku przepisów, zgodnie z którymi nauczyciele mogli by przechodzić na wcześniejsze emerytury na dotychczasowych zasadach. Obecnie zgodnie z ustawą Karta Nauczyciela, nauczyciele mogą przejść na wcześniejsze emerytury bez względu na wiek, jeśli mają 30 lat stażu pracy, w tym 20 lat pracy w oświacie, lub 25 lat stażu pracy, w tym 20 lat w szkolnictwie specjalnym. W czwartek prezes ZUS Paweł Wypych powiedział, że istnieją trzy możliwości dotyczące emerytur pomostowych. - Cudem może jeszcze udać się uchwalić nowe przepisy o pomostówkach przed końcem roku - zaznaczył. Druga z możliwości - najbardziej prawdopodobna, według Wypycha - zakłada wydłużenie obowiązywania obecnych przepisów o rok. Trzecia - najmniej realna według prezesa ZUS - to niewprowadzanie żadnego rozwiązania, co oznaczałoby wygaśnięcie przepisów z końcem roku i odebranie przywilejów przechodzenia na wcześniejsze emerytury wszystkim grupom zawodowym. W poniedziałek "Solidarność" ma podpisać porozumienie z rządem w sprawie wzrostu wynagrodzeń pracowników sfery budżetowej w 2008 r. Jak poinformował Kubowicz, strona rządowa proponuje wzrost płac, m.in. nauczycieli, urzędników i policjantów o 9,3 proc. (do wskaźnika wliczono inflację w wysokości 2,3 proc. oraz klin podatkowy - 5 proc.; oznacza to realny wzrost płac tylko o 2 proc.). Takie podwyżki nie satysfakcjonują związkowców. Oświatowa "S" postulowała wzrost o 10 proc. bez uwzględnienia inflacji i klina. Wskaźnik nie musi być jednak jednakowy dla całej sfery budżetowej. Kubowicz nie wyklucza, że wynagrodzenia nauczycieli wzrosną w przyszłym roku bardziej niż innych pracowników budżetówki.