"Gazeta Wyborcza" napisała w środę, że "pełniący obowiązki prezydenta Bronisław Komorowski poprosił TVP 1 o wywiad na żywo 3 maja. Publiczna Telewizja odmówiła". W zamian TVP zaoferowała orędzie. W tej sytuacji Kancelaria Sejmu zwróciła się do telewizji komercyjnej - 3 maja TVN24 wyemitował półgodzinny wywiad z Komorowskim. Dyrektor biura prasowego Kancelarii Sejmu Krzysztof Luft w rozmowie z PAP wyraził zdziwienie, że "telewizja publiczna nie chce wyemitować wywiadu z marszałkiem Sejmu, wykonującym obowiązki głowy państwa, w dniu święta narodowego". - Na szczęście żyjemy w takiej rzeczywistości, że są także inne stacje telewizyjne, które z takiej możliwości, oddania pola przez TVP, skorzystają - podkreślił Luft. Z udostępnionej PAP korespondencji między Kancelarią Sejmu a TVP wynika, że p.o. szefa kancelarii Lech Czapla, w oparciu o ustawę o radiofonii i telewizji, poinformował prezesa Romualda Orła, iż marszałek Sejmu "postanowił o wystąpieniu w formie wywiadu w dniu 3 maja 2010 roku w paśmie TVP1 po zakończeniu "Wiadomości", w którym z okazji święta narodowego 3 maja odniesie się do najważniejszych aktualnych zagadnień polityki państwa". W odpowiedzi członek zarządu TVP Przemysław Tejkowski napisał, że Telewizja Polska jest gotowa dokonać odpowiednich zmian w ramowym programie TVP1, by umożliwić wystąpienie marszałka Sejmu". Jednak - w opinii TVP - "bezpośrednia prezentacja" odnosi się wyłącznie do formy orędzia. - Przeprowadzenie wywiadu, w którym dziennikarz TVP zadaje pytania panu marszałkowi, nie stanowi bezpośredniej prezentacji, a jest formą publicystyczną - podkreślił Tejkowski. Ponadto zwrócił uwagę, że Komorowski jest jednocześnie kandydatem na prezydenta i - w ocenie Tejkowskiego - wywiad "wyemitowany w porze największej oglądalności, może zostać uznany za prowadzenie kampanii wyborczej". Luft zapewnił, że kancelaria "nie będzie z tego powodu prowadzić awantury i obrażać się na TVP". Prezes TVP Romuald Orzeł oświadczył w środę, że "Telewizja Polska stanowczo odrzuca zarzut utrudniania Marszałkowi Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej Panu Bronisławowi Komorowskiemu wystąpienia przed jej kamerami, co miałoby stać w sprzeczności z realizacją przez nadawcę publicznego art. 22 ust.2 Ustawy o radiofonii i telewizji". Dodał, że "zarzut utrudniania wystąpień organów państwa traktuje jako nieporozumienie, wynikające z braku wiedzy o okolicznościach sprawy". Orzeł, powołując się na opinie prawników, podkreśla, że zawarte w Ustawie o RTV prawo do "bezpośredniej prezentacji" naczelnych organów państwa "jednoznacznie wskazuje na orędzie jako formę najpełniej odpowiadającą wymogom ustawowym". - Poza tym, jak wynika z wieloletnich doświadczeń, Kancelaria Prezydenta RP zwracała się do Telewizji Polskiej jedynie o możliwość wystąpienia w formie orędzia głowy państwa. Żądania zastąpienia orędzia wywiadem Telewizja Polska nigdy nie odnotowała - głosi oświadczenie prezesa TVP. Przewodniczący KRRiT Witold Kołodziejski powiedział w środę PAP, że zwrócił się już z oficjalnym wnioskiem o wyjaśnienia ze strony TVP. "Istotne jest ustalenie, czy zamiast wywiadu umożliwiono wygłoszenie orędzia i czy TVP nie utrudniała pełniącemu obowiązki prezydenta marszałkowi Komorowskiemu takiego bezpośredniego wystąpienia" - powiedział Kołodziejski. Szef KRRiT przypomina, że TVP jest ustawowo zobowiązana do udzielenia "naczelnym organom państwowym" czasu antenowego dla "bezpośredniej prezentacji" oraz "wyjaśniania polityki państwa". Przepis Ustawy o radiofonii i telewizji doprecyzowuje rozporządzenie KRRiT z sierpnia 1996 r. Zgodnie z nim TVP i Polskie Radio zapewniają nieodpłatne przygotowanie i rozpowszechnianie tych wystąpień, we wskazanym paśmie emisji. Wystąpienia nie powinny trwać dłużej niż 10 minut i powinny być wyraźnie wyodrębnione w programie. Media publiczne powinny wiedzieć o zamiarze takiego wystąpienia co najmniej na 12 godzin przed emisją. Rozporządzenie mówi też, że TVP i Polskie Radio nie ponoszą odpowiedzialności za treść wystąpień naczelnych organów państwowych. "Sprawdzałem w Kancelarii Prezydenta, czy kiedykolwiek do tej pory zwracano się do TVP o przeprowadzenie wywiadu z prezydentem. Z informacji, które otrzymałem, wynika, że do tej pory takich próśb nie było" - powiedział Kołodziejski. Według niego wywiady z prezydentem były dotąd przeprowadzane na prośbę redakcji, które się o to zwracały. Kołodziejski dodał, że sytuacja, w której to Kancelaria Sejmu zwraca się o przeprowadzenie wywiadu z marszałkiem jest o tyle skomplikowana, że trudno powiedzieć "kto miałby układać pytania, kto ma wskazywać prowadzącego". "Dlatego dotąd stosowana była praktyka orędzia. Wówczas wiadomo, że od początku do końca o jego kształcie i treści decyduje zainteresowany".