miał także otrzymać kilkaset stron protokołów z przesłuchań nowych świadków w aferze paliwowej. Zdaniem posłów z komisji śledczej złamano przede wszystkim przepisy kodeksu postępowania karnego, ponieważ osoba nieuprawniona nie może zapoznawać się z aktami sprawy, z protokołami przesłuchań. Minister udostępniając te akta mógł w ten sposób przekroczyć swoje uprawnienia. Co więcej posłów bulwersuje miejsce, gdzie doszło do spotkania, czyli w siedzibie PiS. Zdaniem prawników, przedstawiciele Rady Bezpieczeństwa Narodowego nie mają żadnych kompetencji, aby czytać zeznania świadków. Jeden z członków komisji, poseł Sebastian Karpiniuk powiedział reporterowi RMF FM, że komisja zajmie się tą sprawą już na najbliższym posiedzeniu. Wtedy posłowie zwrócą się o akta sprawy z Płocka. - Chcielibyśmy zapoznać się z tymi materiałami i podjąć decyzję, czy ta sprawa nie powinna być objęta zakresem działania komisji śledczej - mówi Karpiniuk. Posłów zainteresuje również to, co działo się z informacjami z akt później. Jak ustaliliśmy, niektóre wątki z akt pokazanych Jarosławowi Kaczyńskiemu - szczególnie te dotyczące lewicy - zostały poruszone przez prokuratorów. Pominięto z kolei wątki związane z ludźmi bliskimi partii Kaczyńskich.