Od kilku miesięcy Lech Kaczyński tkwi w swej twierdzy przy Krakowskim Przedmieściu, informuje dziennik. - Pan wybaczy, ale prezydent nie musi się tłumaczyć ze swojej nieobecności w Sejmie - poinformowała reportera "SE" Anna Kamińska z Kancelarii Prezydenta. Dlaczego Lech Kaczyński nie uczestniczył w życiowym przemówieniu swego brata? Kilkadziesiąt minut później powód nieobecności głowy państwa ujawnia premier Jarosław Kaczyński. Była to ponoć wspólna decyzja głowy państwa i premiera, czyli brata z bratem. Ich pojawienie się w jednym miejscu i jednym czasie wywołałoby sensację, niepotrzebną w momencie wystąpienia premiera. Nikt jednak w takie wyjaśnienie nie wierzy, zauważa "SE". "To źle, że prezydenta nie było" - ocenia były premier i marszałek Sejmu Józef Oleksy. Sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Maciej Łopiński zapewnił w dzisiejszej rozmowie radiowej, że nieobecność prezydenta podczas expose była ustalona z premierem. Według Łopińskiego, były dwa powody nieobecności Lecha Kaczyńskiego w środę w Sejmie, gdy Jarosław Kaczyński wygłaszał expose. - Tak zostało ustalone między prezydentem a premierem. Głównie z tego powodu, że zapewne media skoncentrowałyby się nie na treściach przekazanych przez premiera w expose, tylko na fizycznym podobieństwie obu braci. Obaj panowie uznali, że to nie jest taka okazja, żeby to ich braterstwo bliźniacze eksponować - wyjaśnił. Drugim powodem - według prezydenckiego ministra - było zaplanowane wcześniej spotkanie Lecha Kaczyńskiego z sędziami, podczas którego prezydent wręczał nominacje sędziowskie. - To jest uroczystość, na którą przyjeżdża z całej Polski kilkadziesiąt osób i byłby duży kłopot z odwołaniem tego - dodał. Jak pisze "Super Express" w czasie wręczania nominacji sędziowskich w Pałacu Prezydenckim Lech Kaczyński wyglądał fatalnie, ciągle kasłał, a gdy stanął przed mikrofonem, z ulgą oparł ręce o mównicę. Mówił z trudem, niewyraźnie. Po publikacji gazety na temat choroby wieńcowej Lecha Kaczyńskiego, prezydent przebadał serce, a minister zdrowia Zbigniew Religa zapewnił, że jest on zdrów jak ryba. Nie pokazano jednak wyników tych badań. Maciej Łopiński z Kancelarii Prezydenta tłumaczył, że w latach 80. opozycjoniści korzystali z nieprawdziwych zaświadczeń lekarskich, aby uniknąć internowania. "Super Express" domaga się ujawnienia raportu o stanie zdrowia prezydenta, bo to przerwałoby plotki na temat jego chorób. Mówi się już bowiem nie tylko o złym stanie serca, pisze "SE".