Marcin Zaborski, RMF FM: Nagroda do odebrania, pan prezydent Andrzej Duda, zwyciężył w plebiscycie pod hasłem "Klimatyczna bzdura roku", a chodzi o jego słowa, że użytkowanie węgla i opieranie na nim bezpieczeństwa energetycznego nie stoi w sprzeczności z ochrona klimatu. Gratulować chyba nie będę. Błażej Spychalski: - Wie pan, takie nagrody to ja rozumiem, że różne środowiska próbują coś na tym ogrywać, na tej sprawie. Środowiska naukowe przyznają tę nagrodę, bo to jest portal naukaokilmacie.pl, organizator tego plebiscytu. Portal, który przygotowali naukowcy. - Gratuluję, bardzo dziękuję, że się panowie naukowcy zebrali i debatowali o ważnej sprawie dla Polski, spawie polskiej energetyki, jak polska energetyka wygląda dzisiaj, od czego jest uzależniona, na czym bazuje. A pan prezydent mógłby się spotkać z tymi naukowcami, bo w radzie naukowej tego portalu jest kilkunastu fachowców od klimatu, od tego, co się dzieje w ramach ocieplenia klimatu. Pan prezydent mógłby się z nimi spotkać? - Prezydentura Andrzeja Dudy jest niezwykle aktywna i niezwykle otwarta na różne środowiska. Jeśli środowisko zacnych naukowców z doświadczeniem, z pomysłami - przede wszystkim będzie potrzebowało spotkania z panem prezydentem, to wykluczyć tego nie można. A pan prezydent nie potrzebuje takiego spotkania? - Pan prezydent ma przede wszystkim grono świetnych współpracowników - z jednej strony ministrów doradców, z drugiej strony Narodową Radę Rozwoju, gdzie świetni fachowcy - także fachowcy od spraw klimatycznych, także od energetyki - zasiadają i panu prezydentowi doradzają. Jeśli naukowcy będą potrzebowali takiego spotkania, to pan prezydent się spotka, tak pan powiedział. No właśnie, jakie obowiązki nie pozwoliły wczoraj panu prezydentowi spotkać się z rolnikami, którzy potrzebowali takiego spotkania? - Ale rolnicy spotkali się w kancelarii prezydenta. Od początku była informacja, że pan prezydent ze względu na bardzo napięty kalendarz... takiej możliwości nie da się przewidzieć z dnia na dzień. Proszę pamiętać, że informacja o tym, że protestujący będą chcieli się spotkać z panem prezydentem, pojawiła się dzień czy dwa... Po koniec stycznia panie ministrze. - Bez przesady, to nie jest tak, że... Ponad tydzień wcześniej było wiadomo, że ten protest będzie. Co takiego prezydent robił wczoraj, że nie mógł spotkać się z rolnikami? - ...ale o tym, że ci, którzy protestują, będą się chcieli spotkać z panem prezydentem, było wiadomo dosłownie kilka dni wcześniej, natomiast spotkali się z szefową kancelarii. Przepraszam bardzo - najważniejszym ministrem, jedynie konstytucyjnie umocowanym ministrem kancelarii prezydenta. Bardzo dobra rozmowa, ponad dwugodzinna, bardzo merytoryczna, więc wydaje mi się, że przedstawiciel protestujących wyszedł bardzo zadowolony z tego spotkania. Na progu swojej prezydentury Andrzej Duda mówił: "Drzwi Pałacu Prezydenckiego będą zawsze otwarte". Były wczoraj otwarte, tyle, że prezydenta tam nie było. - I są otwarte... Przepraszam bardzo, mówimy o prezydencie Rzeczypospolitej Polskiej, osobie, która wykonuje bardzo dużo różnych obowiązków... Są od tego inne osoby. Pani minister Szymańska, która zajmuje się sprawami rolnictwa. Pani doktor Fedyszak-Radziejowska, socjolog rolnictwa, doradca pana prezydenta. Spotkanie na bardzo wysokim poziomie. Prezydent będzie rozmawiał z szefem Narodowego Banku Polskiego o tym, co robić z ustawą ujawniającą zarobki na kierowniczych stanowiskach w NBP? - Widziałem, że pojawiła się taka informacja ze strony pana prezesa NBP, że będzie zabiegał o spotkanie z panem prezydentem. Myślę, że tak. To zupełnie naturalne, że prezes Narodowego Banku Polskiego umocowany przecież konstytucyjnie chce spotkać się z panem prezydentem, omówić różne kwestie. Myślę, że tak. W tym konkretnym przypadku pan prezydent wysłucha tylko prezesa NBP, czy będzie chciał poznać opinię jeszcze kogoś innego? - Wie pan, ważna by była opinia Europejskiego Banku Centralnego. Nie ukrywam, że taka opinia byłaby wskazana. Ona jest, na nią powołuje się prezes NBP, więc... - Z całą pewnością sprawa wymaga szerokiego omówienia, bo z jednej strony mamy to, co jest kluczowe w całej tej sprawie, czyli jawność, tak? No bo to jest sprawa jakby kluczowa i pan prezydent mówił o tym wielokrotnie, że nie widzi przeciwwskazań, żeby zarząd i najważniejsze osoby w NBP ujawniły swoje zarobki, bo to jest instytucja przecież publiczna. Natomiast, no z drugiej strony mamy jeszcze inne kwestie, które, jak rozumiem, pan prezes NBP chce poruszyć. No tak, tylko czy aktualna jest zapowiedź prezydenckiego ministra - Andrzeja Dery, który kilka tygodni temu już zapowiadał, że pan prezydent tę ustawę podpisze? - Pan prezydent sam pytany o to, czy takie rozwiązanie zaakceptuje, odpowiedział, że tak, że jest zwolennikiem tego, żeby była tutaj wprowadzona pełna jawność dlatego, że NBP jest instytucją publiczną. Tak, ale na przykład wiceprezes NBP ostrzegała w parlamencie w czasie pracy nad tymi przepisami, że te przepisy będą ingerencją w niezależność Narodowego Banku Polskiego. - Zgadza się i na pewno na tym spotkaniu, do którego jeżeli dojdzie, prezesa NBP z panem prezydentem, to sprawa pewnie będzie poruszona. Proszę pamiętać, ustawa jeszcze na biurko pana prezydenta nie trafiła, ona wróciła z Senatu do Sejmu. Ale prezydent już zdążył powiedzieć, że te przepisy podpisze. - Że jest zwolennikiem jawności zarobków. Pan prezydent nie powiedział, że jest zwolennikiem ustawy, tej konkretnej ustawy, która się jeszcze u niego na biurku przecież nie pojawiła, tylko że jest zwolennikiem jawności i w tym zakresie jak najbardziej tak. Co do tego nie ma wątpliwości, że jeżeli parlament uchwali, to na pewno pan prezydent tę ustawę podpisze. Tak mówił prezydencki minister Andrzej Dera. - Wie pan, trudno mi komentować słowa pana ministra Dery. Dzień w pałacu prezydenckim zaczynacie teraz od lektury "Gazety Wyborczej" pewnie. - My od lektury "Gazety Wyborczej" zaczynamy dzień, przynajmniej ja zaczynam dzień od lektury różnych mediów i elektronicznych i tych, że tak powiem, pisanych, także... no ale czy to jest "Gazeta Wyborcza" na pierwszym miejscu... myślę, że nie. Do tej pory słyszeliśmy, że Jarosław Kaczyński chciał zapłacić austriackiemu biznesmenowi ale nie było rachunku. No to "Gazeta Wyborcza" dzisiaj pokazuje na pierwszej stronie konkretną fakturę. Pokazuje datę, kwotę, termin płatności. Wszystko jest. Posypała się narracja? - Ale czyja narracja? Bo ja tak nie bardzo rozumiem. Wie pan, problem jest taki, że główną ideą funkcjonowania mediów w ogóle, w ogóle mediów, jest przekazywanie informacji. Tak? Przekazujemy informację. Natomiast... Dziś sytuację mamy taką, że jest taka grupa mediów która nie zajmuje się przekazywaniem informacji, a kreowaniem rzeczywistości, a przynajmniej próby kreowania rzeczywistości i wydaje się, że w tym przypadku tak jest. Pyta pan czyja narracja? To ja przypomnę. "Człowieku daj fakturę" - wzywał premier Mateusz Morawiecki. "Gazeta Wyborcza" pokazuje - fakturę wystawiła spółka Nuneaton powołana przez Srebrną specjalnie do budowy bliźniaczych wieżowców w centrum Warszawy. Data 14 czerwca, termin płatności 21 czerwca 2018 roku. O tej narracji mówiłem. - No i co ja mam do tego? Ja mam zapłacić tę fakturę? Bo nie bardzo rozumiem. To będę pytał dalej. Jeżeli szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego Ernest Bejda wcześniej pracował w spółce Srebrna, może dzisiaj wiarygodnie wyjaśniać, co się tam wydarzyło przy okazji tej inwestycji spółki Srebrna? - Nie mam najmniejszej wątpliwości. Że może? - Nie mam co do tego najmniejszej wątpliwości Europoseł Ryszard Czarnecki w TVN24 powiedział jeszcze więcej. Znajomość spółki od wewnątrz może pomóc w wydawaniu zdroworozsądkowych ocen. Skoro pan Bejda pracował w tej spółce, to wie, że było wszystko w porządku. - Czy ja mam komentować słowa posła Ryszarda Czarneckiego, którego swoją drogą bardzo lubię, natomiast jestem rzecznikiem głowy państwa? A panu prezydentowi też nie przeszkadza, że szef CBA ma zajmować się sprawą spółki Srebrna, w której to wcześnie pracował? - Mamy pełne zaufanie do CBA i pana ministra Kamińskiego. Mamy pełną świadomość tego, że dzisiaj, w kontekście afery reprywatyzacyjnej jest bardzo wiele środowisk, bardzo wiele środowisk, którym bardzo mocno zależy na tym, żeby dezawuować pozycję tych osób. Krótko na koniec, dekalog prezydenta Andrzeja Dudy. Takie słowa z początku prezydentury - "będę prezydentem, który przywróci Polakom zaufanie do państwa i poczucie godności, prezydentem, który buduje państwo uczciwe i sprawiedliwe". Myśli pan, że szef CBA ma kontrolować spółkę, w której wcześniej pracował, to to buduje zaufanie do państwa? - Nie mam najmniejszej wątpliwości, że kierownictwo CBA, że koordynator ds. służb specjalnych są osobami, którym można ufać w najwyższym stopniu.