"Po upadku reżimu Jaruzelskiego, w Polsce nie odbyła się prawdziwa debata, nagle wszyscy byli ofiarami sowieckiego eksportu komunizmu" - czytamy w komentarzu zatytułowanym "Rozliczenie z przeszłością to żaden luksus". Autor tekstu ocenia, że w pierwszych latach po 1989 roku ta swoboda była być może konieczna, aby poskromić stare elity. "Ale teraz dostarcza partii Jarosława Kaczyńskiego pretekstu do instytucjonalnych czystek, które mimo antykomunistycznej retoryki, niesione są totalitarną furią i skierowane głównie przeciwko liberałom". Autor tekstu dodaje, że w polskiej debacie powróciły demony przeszłości znane z czasów PRL. "Znowu słyszy się o narodzie i wrogach narodu. Paradoksalnie, często mówią to starzy bojownicy z Solidarności, którzy nigdy krytycznie nie przyjrzeli się podstawom własnych poglądów i z zatrważającą dobrym samopoczuciem stawiają się po stronie 'czystych'" - czytamy. Zdaniem komentatora gazety, to właśnie z powodu braku wnikliwej debaty doszło do tak głębokiego podziału polskiego społeczeństwa. Autor tekstu dodaje, że podobne mechanizmy widoczne są także w innych krajach m.in. na Węgrzech i w Hiszpanii. Jego zdaniem także węgierski premier Viktor Orban wykorzystuje narrację o "hordach starych komunistów", gdy organizuje głosowanie przeciwko tezom nowego "wroga ludu" Georga Sorosa. Brakiem krytycznego rozprawienia się z przeszłością autor tekstu tłumaczy też zamieszanie wokół niezależności Katalonii w Hiszpanii. Oprac. Wojciech Szymański, Redakcja Polska Deutsche Welle