Uczelnie dostaną trzykrotnie wyższą dotację na naukę cudzoziemca, który przyjedzie nad Wisłę na cały, pięcioletni cykl kształcenia niż na Polaka. "Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego zapłaci zań trzykrotnie więcej, czyli np. 30 tys. zamiast 10 tys. rocznie" - pisze dziennik. To będzie premiować placówki, które swoją ofertę dydaktyczną i prestiżem przyciągną chętnych z zagranicy - tłumaczy resort. Eksperci oraz same uczelnie do pomysłu ministerstwa podchodzą sceptycznie. Część mówi wprost: to niezrozumiałe premiowanie tych placówek, które już teraz z kształcenia cudzoziemców zrobiły niezły biznes. Inni podkreślają, że więcej pieniędzy na naukę obcokrajowców będzie premiować przede wszystkim słabe ośrodki akademickie. Wyższe dotacje to niejedyne rozwiązanie, które ma zachęcić do kształcenia cudzoziemców. Ministerstwo pracuje nad projektem ustawy o Narodowej Agencji Wymiany Akademickiej (NAWA), która będzie odpowiedzialna za umiędzynarodowienie szkolnictwa wyższego. Więcej o propozycji w czwartkowym wydaniu "DGP".