"DGP" podaje, że dysponuje nagraniami ponad stu meldunków policji z zabezpieczenia narodowego święta 3 maja w Warszawie. "Rozmowy nie były szyfrowane ani chronione kryptograficznie. Tego dnia funkcjonariuszy mógł podsłuchać każdy, jeśli tylko miał odpowiednie urządzenie. Korzystanie z niego przypomina szukanie stacji radiowych" - wskazuje. Dziennik przypomina, że 3 maja w uroczystościach w różnych punktach stolicy brali udział m.in. prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki, a tego samego dnia na Uniwersytecie Warszawskim wykład miał przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk. "Nad Wisłą odbyła się wielka defilada, którą na żywo oglądało ponad 120 tys. osób" - dodaje. Na materiałach, którymi dysponuje "DGP", ma być słychać o szczegółach tras przejazdu prezydenta i premiera, zmianie ochrony, czy głowa państwa będzie się poruszała pieszo, czy "na kołach". "Można też się dowiedzieć, którędy na UW wjedzie Donald Tusk i że po wykładzie wybiera się do siedziby 'Gazety Wyborczej'" - czytamy. Jak zaznacza dziennik, informacja, że Tusk jedzie do siedziby "GW", nie była nigdzie podawana. "Udało nam się potwierdzić, że szef Rady Europejskiej faktycznie kilka minut po godz. 16 dotarł tego dnia do redakcji 'GW'. Dokładnie tak, jak informowano na nagraniach" - podaje "DGP". "Każda kolumna z osobami ochranianymi jest zabezpieczana i chroniona według niejawnych procedur, a informacje niejawne przekazywane są przez specjalne systemy" - informuje "DGP" rzecznik prasowy komendanta głównego policji insp. Mariusz Ciarka, którego gazeta poprosiła o komentarz do nagrań.