"Na dziś prawdopodobnym scenariuszem jest zaostrzenie konfliktu na linii Mateusz Morawiecki - Zbigniew Ziobro" - zauważa gazeta. Gra toczy się o to, kto jest potencjalnym "delfinem", czyli następcą prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego. Według zapowiedzi lidera PiS to Mateusz Morawiecki ma tworzyć rząd w kolejnej kadencji. Jednak kontrolujący prokuraturę i resort sprawiedliwości Zbigniew Ziobro - jak pisze "DGP", powołując się na rozmówcę z obozu władzy - może licytować, by Morawiecki nie został premierem. Chodzi o to, by osłabić jego pozycję i zyskać więcej na innych polach. Spoza tarć na linii Morawiecki-Ziobro wyłania się nazwisko Mariusza Kamińskiego, koordynatora służb specjalnych i szefa MSWiA, który - jak podaje gazeta - umocnił swoją pozycję. "Z takimi kompetencjami, dostępem do informacji ze wszystkich służb, to Kamiński ma szanse być kluczową osobą w otoczeniu prezesa PiS, która będzie opiniowała kandydatów na ministerialne stanowiska czy do innych państwowych urzędów" - uważa rozmówca "DGP" z Prawa i Sprawiedliwości. Zobacz też: W obozie dobrej zmiany może dojść do ostrych tarć Więcej w "DGP".