Prezydencki minister był pytany w czwartek w Radiu Zet m.in. o sprawę uruchomienia art. 7 traktatu unijnego wobec Polski. Dopytywany, dlaczego Polska nie zastosowała się do zaleceń KE, które dotyczyły m.in. przechodzenia w stan spoczynku sędziów SN, powiedział, że "nikt nie łamał żadnych zaleceń". Dodał, że przejście na emeryturę sędziów jest zgodne z systemem, który obowiązuje w Polsce. Zwrócił uwagę, że to PO kilka lat temu zmieniła wiek przechodzenia w stan spoczynku sędziów SN - do 70 lat. "Nie ma przejścia automatycznego w stan spoczynku. Osiągnięcie wieku emerytalnego (...) każdego w Polsce dotyczy, również sędziów" - mówił Dera. Zwrócił uwagę, że prezydent może przedłużyć możliwość orzekania sędziom o 5 lat. "W Polsce nic takiego się nie dzieje, żeby wszczynać taką procedurę (art. 7 traktatu - PAP). Żadne prawa człowieka nie są łamane; mamy demokrację, mamy swobodę, mamy wolne media. A robi się wielkie larum" - mówił Dera. Komisja Europejska zdecydowała w środę o uruchomieniu art. 7 traktatu unijnego wobec Polski. Wiceszef Komisji Frans Timmermans, który poinformował o tej decyzji, podkreślił, że KE daje Polsce trzy miesiące na wprowadzenie rekomendacji dotyczących praworządności. Art. 7.1 unijnego traktatu mówi, że na uzasadniony wniosek jednej trzeciej państw członkowskich, Parlamentu Europejskiego lub Komisji Europejskiej, Rada UE (składająca się z przedstawicieli wszystkich państw członkowskich) większością czterech piątych, po uzyskaniu zgody PE, może stwierdzić istnienie wyraźnego ryzyka poważnego naruszenia przez kraj członkowski wartości unijnych; przed dokonaniem takiego stwierdzenia Rada wysłuchuje dane państwo, i stanowiąc zgodnie z tą samą procedurą, może skierować do niego zalecenia. Dera: Eliminacja z życia publicznego za zarzuty korupcyjne Prezydencki minister był pytany w czwartek w Radiu Zet o sprawę przeszukania mieszkania posła PO Stanisława Gawłowskiego. Według nieoficjalnych informacji PAP, śledczy chcą mu przedstawić pięć zarzutów korupcyjnych - chodzi zarówno o pieniądze, jak i np. drogie zegarki; przygotowywany jest wniosek o uchylenie immunitetu parlamentarzysty. "Jeżeli są zarzuty do tego, że ktoś bierze łapówkę, to niezależnie, czy jest z PiS-u, PO, czy jakiejkolwiek innej instytucji, po prostu śledczy bezwzględnie powinni takie osoby eliminować z życia publicznego" - odpowiedział Dera. Dopytywany, czy to przypadek, że po dwóch dniach od pojawienia się informacji, że prokuratura krajowa chce postawić senatorowi PiS Stanisławowi Kogutowi zarzuty o charakterze korupcyjnym, prokuratura zainteresowała się posłem PO, powiedział: "uważam, że zebranie materiału dowodowego jest tutaj kluczowe, powinno być tutaj kluczowe. (...) To jest z punktu widzenia organu, który prowadzi te śledztwa bezpieczne - pokazanie, że tak samo traktujemy jednych uczestników życia politycznego, jak i drugich". Zwrócił uwagę, że przedstawienie zarzutów zawsze będzie komentowane. "Gdybyśmy odwrócili sytuację, że najpierw sekretarz PO, a później senator, to też byśmy to komentowali" - powiedział. "Gdyby odwrócić tę sytuację, to wyobrażam sobie co, by się działo w komentowaniu w różnych stacjach telewizyjnych i radiowych, plus briefingach ze strony PO, jak to straszny PiS robi atak na Platformę, działania polityczne. A w tej chwili - mam nadzieję - nie będzie takich komentarzy" - mówił prezydencki minister