"Ponowne zwycięstwo w wyborach parlamentarnych 13 października wydaje się niemal pewne. Według sondaży ugrupowanie ma co najmniej 10 pkt. proc. przewagi nad najsilniejszą partią opozycyjną. Możliwa jest nawet absolutna większość" - relacjonuje "Spiegel" - czasopismo o największym nakładzie wśród tygodników opinii w Niemczech. "Partia, która jest przez przeciwników wyszydzana jako banda prowincjuszy, jest tak naprawdę elastyczną, skuteczną maszyną do zdobywania większości" - dodaje. Jedną z przyczyn popularności PiS jest - według magazynu - wprowadzenie programu 500+ oraz obietnice kolejnych wydatków na cele socjalne m.in.: 13. emerytura, zwolnienia podatkowe dla młodych ludzi czy podniesienie płacy minimalnej. Drugi powód to konsolidacja i mobilizacja konserwatywnego elektoratu. "Sukces PiS nie wynika jednak tylko z prostego połączenia nacjonalizmu i państwa socjalnego" - konstatuje "Spiegel" i zwraca uwagę, że bez skrupulatnego i dalekosiężnego planowania Jarosława Kaczyńskiego zwycięstwa nie byłyby możliwe. "Założył PiS 18 lat temu wspólnie z bratem bliźniakiem - Lechem, i jest po dziś dzień niekwestionowanym przywódcą. Podejmuje właściwie każdą ważną decyzję personalną. Nie sprawuje żadnego państwowego urzędu, ale jest najpotężniejszym człowiekiem w Polsce" - opisuje magazyn. Jego zdaniem, Kaczyński ma talent do wymyślania chwytliwych haseł, takich jak "Czwarta RP", czy "dobra zmiana". "Również programy socjalne są zręcznie retorycznie opakowane. Przekaz nie brzmi po prostu: więcej kasy. PiS nawiązuje do rozpowszechnionego wśród Polaków poczucia, że czasy niedostatku powinny się skończyć. I PiS o to dba poprzez natychmiastowe wpłaty na konto" - pisze tygodnik, którego zdaniem szanse na zwycięstwo ugrupowania są tak duże, że stają się dla niego wręcz problemem. "Dobre prognozy mogą doprowadzić do tego, że wielu wyborców PiS po prostu zostanie w domu" - konkluduje "Spiegel". Z Berlina Artur Ciechanowicz