Deportacje po koncercie białoruskiego rapera wstrzymane. Są wnioski o azyl
Trzech cudzoziemców zatrzymanych za udział w burdach na koncercie Maksa Korża na Stadionie Narodowym nie będzie na razie deportowanych - podaje "Rzeczpospolita". Obcokrajowcy mają domagać się przyznania im w Polsce ochrony. Co więcej, swojego dalszego biegu nie będzie miała sprawa wniesienia na stadion flagi UPA. Prokuratura odmówiła bowiem wszczęcia śledztwa dotyczącego zdarzenia.

W skrócie
- Trzech cudzoziemców zatrzymanych po burdach na koncercie Maksa Korża nie zostanie na razie deportowanych, bo złożyli wnioski o ochronę międzynarodową w Polsce.
- Prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie wniesienia na stadion flagi UPA, uznając brak przesłanek do ścigania.
- Po koncercie ukarano ponad 100 osób mandatami i skierowano kolejne sprawy do sądu, a straty na Stadionie Narodowym oszacowano na 32 tys. zł.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Jak podaje "Rzeczpospolita", spośród 109 osób zatrzymanych po sierpniowym koncercie białoruskiego rapera, z których 63 - według zapowiedzi samego premiera - miało zostać deportowanych, nie wszyscy zostali wydaleni z Polski.
Dwóch obywateli Ukrainy i jeden Białorusin miało zablokować swoją deportację, składając wnioski o przyznanie im w naszym kraju międzynarodowej ochrony. Tym samym zobowiązanie do powrotu do ojczyzny zostało zawieszone.
Skandal na koncercie Maksa Korża. Deportacje trzech cudzoziemców wstrzymane
O sprawę dziennik zapytał rzecznika Straży Granicznej ppłk Andrzeja Juźwiaka, który potwierdził fakt wszczęcia procedur azylowych.
- Postępowanie w sprawie udzielenia ochrony międzynarodowej prowadzi Szef Urzędu do Spraw Cudzoziemców - poinformował ppłk Juźwiak.
To jednak nie wszystko, gdyż podczas koncertu na trybunach pojawiła się też czerwono-czarna banderowska flaga - symbol Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińskiej Powstańczej Armii. W tej sprawie także złożone zostało zawiadomienie, ale prokuratura miała odmówić wszczęcia śledztwa, nie dopatrując się "znamion czynu zabronionego".
Od tej decyzji nikt się nie odwołał, w związku z czym po upływie określonego czasu stała się ona prawomocna.
Stadion Narodowy podsumował straty. Niebagatelna kwota
Po sierpniowym koncercie Maksa Korża służby zatrzymały ponad 100 osób, które miały dopuścić się licznych wykroczeń i przestępstw, w tym m.in. posiadać narkotyki, naruszyć nietykalność cielesną pracowników ochrony, wnieść na teren Stadionu Narodowego środki pirotechniczne czy też wedrzeć się na imprezę masową.
Stołeczni policjanci ukarali wówczas mandatami 50 cudzoziemców, na łączną kwotę ponad 11 tys. złotych. Oprócz tego do sądu trafiło 38 wniosków o ukaranie.
Małgorzata Bajer, rzeczniczka spółki PL.2012+, operatora PGE Narodowego w Warszawie, poinformowała natomiast, że po dokonaniu weryfikacji stanu technicznego stadionu, straty oszacowano na kwotę 32 tys. złotych.
Spośród 63 osób wskazanych do deportacji aż 33 okazało się być cudzoziemcami bez praw pobytowych w naszym kraju, co oznaczało, że nie mogli zostać poddani procedurze deportacji, lecz procedurze odmowy wjazdu (z takim samym skutkiem).
W związku z tym wobec 32 obywateli Ukrainy i jednego Białorusina podjęto decyzję o wpisaniu ich do Wykazu cudzoziemców niepożądanych na terytorium RP oraz do Systemu Informacyjnego Schengen celem odmowy wjazdu i pobytu z uwagi na ochronę bezpieczeństwa i porządku publicznego.
Źródło: "Rzeczpospolita"














