Al. Ujazdowskimi przejechały m.in. czołgi Leopard 2A4 i PT-91 Twardy, bojowe wozy piechoty BWP, samobieżna armato-haubica DANA, przeciwlotnicze zestawy rakietowe OSA, kołowe transportery opancerzone Rosomak oraz samochody - HMMWV i Dzik. Zobaczyć można było także m.in. Orbitery - bezpilotowe środki rozpoznawcze na wozach bojowych Skorpion. Ze względu na niekorzystne warunki atmosferyczne, wbrew zapowiedziom, na niebie nie zaprezentowały się śmigłowce i samoloty. Mniej ludzi niż w zeszłym roku obserwowało defiladę z okazji święta wojska. Wiele osób zrezygnowało lub przyszło w ostatniej chwili ze względu na pogodę. Deszcz przestał padać na krótko przed rozpoczęciem imprezy. Przed trybuną honorową przedefilowali współcześni żołnierze a także grupy rekonstrukcji historycznej, przejechał ciężki sprzęt. Jak mówili przyglądający się defiladzie warszawiacy i turyści, największe wrażenie robiły czołgi - Twardy i Leopard oraz szwadron kawalerii. - Fajnie, że chociaż raz do roku można obejrzeć sprzęt, jaki jest w polskim wojsku - emocjonował się jeden z nastoletnich widzów. Zastrzeżenia budziło natomiast zbyt szybkie, zdaniem wielu osób, tempo przejazdu. Rozczarowanie wywołało też odwołanie pokazu lotniczego. Po zakończeniu defilady wiele osób udało się na festyn do Łazienek. To była druga od 1974 r. tak duża defilada. Przed rokiem przedefilowało około tysiąca żołnierzy i stu pojazdów. W poprzednich latach niewielkie defilady pododdziałów reprezentacyjnych kończyły uroczystą odprawę wart przy Grobie Nieznanego Żołnierza.